Wysokością odsetek w proponowanym kredycie banki mogą żonglować dowolnie. Właściwie jak chcą, to wpiszą każdą wartość. Zwłaszcza nie należy wierzyć reklamom, choć tam gdzieś na moment błyska w przelocie wskaźnik RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania, który banki muszą podawać w reklamie. Ale jest on napisany najmniejszą z możliwych czcionek i wyświetlany najkrócej jak się da.
No bo czym się chwalić, jak w reklamie widzimy "wołami" na przykład 5 procent w stosunku rocznym, a "maczkiem" pisze "RRSO - 20 procent"? Dlatego zawsze pytajmy o tę rzeczywistą stopę oprocentowania, na którą składają się także prowizja, ubezpieczenie i inne opłaty.
Wystarczy, żeby bank przyjął, że najpierw przy zawarciu umowy oddajemy mu z góry 5 procent całej pożyczonej kwoty, żeby oprocentowanie reszty pożyczonej kwoty wynosiło już nie 19 procent, a 10 procent w stosunku rocznym. Na sztuczki trzeba koniecznie uważać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?