Coraz bardziej niepewny los kolejowych inwestycji w Skarżysku

O inwestycjach na kolei mówi się u nas od wielu lat. Temat powraca przed każdymi wyborami. Zwykle wygląda to tak, że lokalni politycy zapraszają jakiegoś wiceministra i dyrektora z PKP, odbywa się konferencja prasowa, gdzie padają konkretne obietnice i terminy. Potem pojawiają się kłopoty i sprawa przycicha do następnej kampanii. Mieszkańcy Skarżyska nauczyli się już brać poprawkę na kolejne szumne zapowiedzi i kwitują je krótkim „uwierzę, jak zobaczę”. Miał być tunel pod torami dla samochodów, oraz pieszo - rowerowy, przebudowa dworca na super nowoczesny, galeria handlowa na terenach należących do PKP. Do tej pory żadna z inwestycji nie wykroczyła poza komputerową wizualizację.

Miliony z Unii na budowę tunelu

Budowa tunelu dla pieszych i rowerzystów jeszcze niedawno wydawała się być bliska realizacji. To potrzebna rzecz - obecna kładka jest niekomfortowa, a zimą bywa wręcz niebezpieczna, bo często pokrywa ją lód. Po wielu spotkaniach kolejarze dogadali się z władzami województwa świętokrzyskiego. Ustalono, że tunel zostanie wybudowany do końca 2020 roku. Oprócz tego miały zostać zmodernizowane dwa perony, oraz część technicznych urządzeń, w tym trakcja. Na ten udało się nawet zdobyć niemałe pieniądze - z unijnych funduszy samorząd województwa zarezerwował 31,5 miliona złotych! Miały stanowić 85 procent wszystkich kosztów inwestycji, szacowanych na ponad 45 milionów. Podpisano umowę, nawet ogłoszono przetarg. Inwestorem miały być Polskie Linie Kolejowe.

Trzeba mieć dwa razy więcej

I tu zaczęły się problemy. Okazało się, że najtańsza złożona oferta opiewa na kwotę 85 milionów złotych, czyli blisko dwa razy więcej, niż zakładano. W tej sytuacji przetarg unieważniono. Co dalej? Nie bardzo wiadomo. Ceny w branży budowlanej rosną lawinowo. Można czekać na kryzys w gospodarce i obniżenie cen, dołożyć pieniędzy i budować teraz, albo okroić inwestycję do minimum. W sprawie tunelu interpelację do Ministra Infrastruktury złożyła posłanka Marzena Okła - Drewnowicz. Odpowiedź była następująca: W związku z tym, że (...) oferty znacznie przekraczały zaplanowaną na ten cel kwotę (...) Spółka PKP PLK S.A. zwróciła się do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego z wnioskiem o zwiększenie dofinansowania (...) Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego poinformował Spółkę o braku możliwości zwiększenia przewidzianej na ten cel alokacji środków w obecnej perspektywie finansowej. W związku z powyższym obecnie prowadzone są analizy co do dalszego sposobu realizacji przedmiotowego projektu, w tym m.in. rozważane jest ograniczenie jego zakresu rzeczowego. Odnosząc się do postulatu zwiększenia dla przedmiotowego projektu wkładu krajowego informuję, że z uwagi na brak możliwości zwiększenia dofinansowania UE ze strony Marszałka Województwa Świętokrzyskiego (...), nie jest możliwe zwiększenie udziału wkładu krajowego dla tego zadania ze środków będących w dyspozycji ministra - wyjaśnił wiceminister Andrzej Bittel. Prawdopodobnie inwestor okroi plany do minimum. Tylko czy to wystarczy?

Z dworcem też jest problem

Przebudowa zabytkowego dworca też jest omawiana od kilku lat. I tu nie obyło się bez obsuwy terminów (prace miały się zakończyć w ubiegłym roku), ale gotowy był projekt, kolejarze mieli też pozwolenie na budowę. Budynek dworca ma zachować wygląd zewnętrzny, w środku będzie nowoczesny, funkcjonalny i ma się stać wizytówką Skarżyska. W mieście były nawet konsultacje społeczne w sprawie wykorzystania powierzchni użytkowej budynku. Niedawno ogłoszono przetarg. Najtańsza oferta, złożona przez konsorcjum SKB, opiewa na prawie 30 milionów złotych. A Polskie Koleje Państwowe planowały wydać na przebudowę dworca 22 miliony. Brakuje niemal osiem milionów. Jaki będzie los inwestycji, dowiemy się wkrótce.