Coraz więcej par rezygnuje z potomstwa. Wybierają karierę i przyjemności

Z badań dr Aliny Salus z Uniwersytetu Opolskiego wynika, że w Polsce jest 30 proc. bezdzietnych małżeństw i liczba ta wciąż rośnie. Wielu z nich to ludzie dobrze wykształceni, otwarci, przyjaźnie nastawieni do świata i szczęśliwi.

FACET IDZIE W ODSTAWKĘ

- Nie chcę powielać modelu życia moich rodziców - mówi Milena z Kielc. - Męczyli się z trójką dzieci, ciągle żyli naszymi problemami. Dla siebie z życia nie mieli nic. Ja jestem w satysfakcjonującym związku, mam dobrą pracę, wieczory spędzam z moim partnerem, w weekendy odpoczywamy w domu albo gdzieś wyjeżdżamy. Bez wyrzutów sumienia mogę całą sobotę przeleżeć w łóżku z książką. Przy dzieciach byłoby to niemożliwe. Układanie puzzli czy ślęczenie w bawialni wydaje mi się bardzo się nudne.

Trzydziestosiedmioletni Marek z kieleckiego osiedla Ślichowice też nie martwi się z tego powodu, że z żoną nie mają dzieci, bo tak zdecydowali. - Po urodzeniu dziecka kobieta się niesamowicie zmienia, wszystkie uczucia przelewa na dziecko, a facet idzie w odstawkę - podsumowuje. - Żyje tylko problemami dziecka, ciągle się przejmuje, jest podenerwowana. A u nas wciąż jest duża fascynacja sobą i wielka temperatura uczuć. Argumenty, że trzeba mieć dziecko, aby miał kto podać szklankę wody na starość, już się zdezaktualizowały. Teraz nie ma co liczyć na wdzięczność potomków, chętnie oddają rodziców do domów opieki, a większym zabezpieczeniem są zgromadzone oszczędności.

BABCIE MARZĄ O WNUKACH

Ale z takiego obrotu sprawy najbardziej niezadowolone są potencjalne babcie. - Mój syn jest siedem lat po ślubie i nie myśli o dzieciach, a ja mam już 68 lat - narzeka Barbara Ciosek. - Chciałabym być babcią, a na to się nie zanosi, bo razem z synową całe dni siedzą w pracy. Temat wnuczków zawsze wywołuje awanturę, tłumaczą mi, że nie chcą dzieci.
Bezdzietni z wyboru nadal budzą ogromne emocje. Dla wielu ich postawa jest mocno podejrzana. - Matki uważają, że kobieta, która nie rodziła, nie jest w pełni kobietą, czegoś jej brakuje, a inni są przekonani, że pary tylko dorabiają sobie taką ideologię, bo w rzeczywistości dzieci mieć nie mogą - mówi filozof Iza Kościołek. - A tak wcale nie musi być. - Nie chcą mieć dzieci, bo mają taką filozofię życiową. Dziecko może być spełnieniem, ale wcale nie musi, bo każdy jest inaczej skonstruowany.

Taką zdeklarowaną przeciwniczką posiadania dzieci jest malarka Hanna Bakuła. - Denerwuje mnie ciumkanie, cmokanie, nadskakiwanie dzieciom i pogląd, że są one słodkie i bezinteresowne - mówi. - To bzdura, potrafią wykończyć rodzica i są bardzo interesowne. Bezdzietnych na internetowym forum, które założył Piotr Zychowicz, wkurza to, że dzietni są uprzywilejowani, łatwiej usprawiedliwiona jest ich nieobecność w pracy, szybciej dostaną urlop, mają ulgę od podatków, ośrodki pomocy oferują im wsparcie. Jerry Steinberg, twórca międzynarodowego ruchu No Kidding - Żadnych Dzieci przytacza badania, z których wynika, że pary małżeńskie z dziećmi znacznie częściej doświadczają depresji, nerwicy, niepokoju i lęku, a dzieci wcale nie scalają związku.