CUD w Podłysicy, czyli kosmetyka księżycowa

Anna Mikos-Vadjic

Anna Mikos-Vadjic

42 lata. Dyplomowana kosmetyczka, absolwentka marketingu propagująca naturalne kosmetyki, instruktorka Radykalnego Wybaczania metodą Tippinga, zwolenniczka metod leczniczych św. Hildegardy. Mama trzech synów Patryka, Jurka, Wiktora, właścicielka trzech kotów. Mąż Janko jest ekonomistą. Od 2007 roku mieszka w Hucie Podłysicy.

* Z Unijnego programu "Rockefellerka z gminy Bieliny" otrzyma pani pieniądze na założenie gabinetu kosmetycznego w Hucie Podłysicy. Komisji spodobał się niecodzienny projekt, ale już samo pojawienie się dyplomowanej kosmetyczki z praktyką w Warszawie w Hucie Podłysicy jest niezwykłe. Była pani związana z tym rejonem?
- Urodziłam się w Milanówku, mieszkałam i pracowałam w Warszawie, gdzie miałam swój gabinet, ale marzyłam, by przenieść się w góry. Zaczęło się to tutaj. Byłam w Krynkach na warsztatach rozwoju osobowości i tam po pracy z kamieniami mieliśmy coś narysować. Z rozpędu narysowałam serce w górach. Potem zrozumiałam, że to jest to, o co mi chodzi. Zaczęliśmy szukać domu w górach, bo na szczęście mąż może pracować wszędzie. Jeździliśmy do Krynicy Górskiej, ale to nie było to. Wreszcie pomógł przypadek. Znajomi przynieśli gazetę z ogłoszeniem: dom na sprzedaż w Górach Świętokrzyskich. Pojechaliśmy i do razu wiedziałam, że to jest właściwe miejsce.

* Z jakim pomysłem na życie?
- Mieliśmy prowadzić agroturystykę, a ja chciałam otworzyć gabinet w Kielcach. Dom wymagał remontu, po kolei remontowaliśmy parter, piętro. Kiedy urodził się trzeci syn, musiałam zostać w domu, aby poświęcić się wychowaniu dzieci. Obecnie dzieci są już większe, a remont domu powoli dobiega końca.

* A pani postanowiła wrócić do pracy?
- Praca to moja pasja. Uwielbiam ludzi, pracę z nimi. Mam ogromną satysfakcję, kiedy po zabiegach klientki wyglądają młodziej i czują się świetnie.

* Bo pani nie jest taką zwyczajną kosmetyczką...
- (Śmiech) Uważam, że ogromny wpływ ma na nas księżyc, więc zabiegi planuję w zgodzie z kalendarzem księżycowym. Sama zauważyłam, że kiedy stosowałam zabiegi odchudzające Guam jedne panie pięknie chudły a inne nie. Nie wiedziałam, o co chodzi, ale skojarzyłam to z fazami księżyca: zabiegi odchudzające stosowane, kiedy księżyca ubywa, są skuteczniejsze. Zaczęłam studiować tę wiedzę i dzisiaj wszystkim polecam: od pełni do nowiu warto robić peelingi, depilacje, zaczynać kuracje odchudzające. Czas od nowiu do pełni, kiedy księżyca przybywa to pora na zabiegi odżyw-cze i przeciwzmarszczkowe, ale także dobry termin na farbowanie włosów. Wtedy skuteczność jest największa.

* I tak pani pracuje?
- Ustalam wizyty zgodnie z rytmem księżyca, zależy mi by to, co robię działało.

* Pani jest specjalistką od masażu, czy jakiegoś szczególnego rodzaju?
- Znam i stosuję wiele technik łącząc je ze sobą. Bardzo cenię masaż ajurwedyjski odblokowujący przepływ energii, zawsze wykonywany z intencją, żeby coś się w życiu zmieniło na lepsze, shirodara wykonywany olejem sezamowym bardzo relaksujący pomocny przy nerwicach a przy okazji świetnie odżywiający włosy.

* Słyszałam, że jest pani wielką orędowniczką naturalnych kosmetyków.
- Bardzo je cenię, zwłaszcza glinki, które oczyszczają ciało, działają leczniczo i odmładzająco. Lubię też algi za ich cudowne odżywienie, nawilżanie i rozświetlenie twarzy. Dla mnie najważniejsze jest, aby kosmetyk miał jak najmniej konserwantów, dlatego w marcu ukończę w Warszawie tygodniowy kurs, po którym będę mogła zaoferować unikatowe zabiegi upiększające oparte wyłącznie o naturalne kosmetyki. To będzie zupełna nowość na rynku święto-krzyskim, a i w Polsce jest tylko kilka gabinetów, które posiadają ta-ki certyfikat.

* Złożyła pani projekt do programu Rockefellerka z gminy Bieliny zgłaszając dosyć nietypowy jak na wiejską gminę pomysł.
- Ten projekt to dla mnie szansa kupna unikalnego sprzętu. Zdaję sobie sprawę, że otwarcie gabinetu kosmetycznego w Hucie Podłysicy to nie taka prosta sprawa, trudno tu o klientów, ale ja chcę dojeżdżać do klientek a jeśli one wolą przyjechać do mnie - zapraszam. Ponadto w szkole i pobliskim hotelu będę robiła prezentację urządzenia, które chcę kupić. Theragem Eternity jest jedynym takim w Polsce. Aparat ten służy do terapii światłem przechodzącym przez kamienie szlachetne, stymuluje pracę półkul mózgowych, zwiększa energię i witalność, ułatwia relaks i redukuje napięcie, ale także stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, przywraca młodzieńczy wygląd skóry dając tym samym nadzwyczajny efekt odmłodzenia. Sama doświadczyłam jego działania.

* Pani gabinet nosi nazwę CUD.
- To skrót od: ciało, umysł, dusza. Do dobrego wyglądu potrzebna jest równowaga między tymi trzema elementami. I prawdę mówiąc, kiedy człowiek żyje w harmonii jego wygląd bardzo na tym zyskuje.

* Jak osiągnąć harmonię też będzie pani uczyć?
- Jestem instruktorem metody Radykalnego Wybaczania Tip-pinga i wiem, że pracę nad sobą warto zacząć od wybaczenia sobie, to poprawia relacje z innymi ludźmi, pozwala wiele spraw zobaczyć w zupełnie nowym świetle. Być może w przyszłości poprowadzę takie warsztaty, miejsce jest do tego stworzone. Święty Krzyż to jeden z najsilniejszych energetycznych ośrodków w Polsce. Drugi po Wawelu.

* Odżywianiem też się pani zajmuje?
- Lubię i umiem gotować, polecam zdrowe herbatki, kawę z przyprawami, wyroby z mąki orkiszowej. Ponieważ razem z domem kupiliśmy pole, mąż zasadził krzewy borówki amerykańskiej, która wspaniale się tu udaje a na reszcie posiał orkisz. I teraz mamy zdrową mąkę, która na dodatek ma działanie rozweselające i poprawiające samopoczucie. Robię z niej ciasta, naleśniki i chleb.

*Dziękuję za rozmowę.