Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudem odkryli grób sprzed dwóch tysięcy lat

Lidia Cichocka
Kobieta z dzieckiem i zwierzęciem, najprawdopodobniej psem została pochowana 2 tysiące lat temu w grobie odkrytym na cmentarzysku kultury przeworskiej w Korytynicy.

Wykopaliska w Korytnicy trwają nieprzerwanie od 12 lat, ale też stanowisko jest ogromne. Na 9 hektarach znajdują się pozostałości cmentarza a także osad. - Każdego roku rozpracowujemy kilka arów - mówi Andrzej Przychodni z inspekcji archeologicznej Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach.

W ostatnich dniach archeolodzy odkryli bardzo ciekawy grób. - Znajduje się na północnym skraju cmentarzyska, sześć lat wcześniej tuż obok odsłoniliśmy inny grób - wyjaśnia Przychdoni. Został w nim pochowana kobieta, ale do naszych czasów nie dotrwała najcenniejsza część czyli popielnica. Grób, który odsłonięto teraz miał znacznie więcej szczęścia.

Można powiedzieć, że cudem ocalał, bo pług minął go łukiem. - Być może lemiesz odskoczył na kamieniu - zastanawia się archeolog. Tak czy inaczej udało się odsłonić jamę, w której spoczywała urna.

W tamtych czasach ciała zmarłych palono na stosie. Spalano także część wyposażenia ofiarowanego zmarłym na ostatnia drogę. Najprawdopodobniej rozpalony polewano wodą, część kości składano do urny, a tym, co się nie zmieściło obsypywano ją. Podobne pochówki także kultury przeworskiej znajdowano w Sarniej Zwoli, tam jednak kości były znacznie lepiej zachowane, bo stosów nie polewano wodą.

Ponieważ urny nie były tak starannie wypalane jak inne naczynia i jest wielkie prawdopodobieństwo, że ta znaleziona teraz rozsypie się w rękach wydobyto ją z niezwykłą ostrożnością. - Teraz będziemy wyklejać ją kawałek po kawałku by zabezpieczyć całość - mówi Przychodni a zbadanie tego, co w środku odkładamy na później.

Jednak analiza kości znalezionych w jamie jest bardzo ciekawa. Antropolg ustalił, że w grobie złożono dorosłą kobietę z dzieckiem - dziewczynką. Obie dostały po przęśliku. Zachowała się także stopiona fibula - zapinka do sukni czy płaszcza, jest fragment innego przedmiotu z brązu i żelazna szpila. Razem z ludźmi do grobu złożono (spalono) zwierzę. Ze szczątków kości można przypuszczać, że to raczej pies niż kot. - Być może obie zachorowały na te samą chorobę, zmarły jednocześnie, My możemy tylko stawiać hipotezy. Możemy przypuszczać, że jeśli to był pies to ofiarowano im przyjaciela na tę ostatnią drogę.

W badaniach archeologicznych , które potrwają do połowy sierpnia biorą udział studenci I roku archeologii. W tym sezonie znalezisk jest mało, więc taki grób to prawdziwa nagroda po dwóch tygodniach przesypywania piachu.

Badania cmentarzyska w Korytnicy rozpoczęły się w dwudziestoleciu międzywojennym. Wówczas prowadził je ksiądz Stanisław Skurczyński, który był proboszczem parafii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie