Witający gości wójt Morawicy Marian Buras zaprosił wszystkich do swoistej wycieczki kilka wieków wstecz. - Dziś przypominamy, co działo się przed wiekami na tej ziemi, której istotą było garncarstwo- mówił.- Ale to rzemiosło nadal żyje, w Chałupkach nadal wytwarza się ceramikę, czego dowodem są wyroby prezentowane na stoiskach.
Pani Elżbieta Klimczak, która rzemiosło odziedziczyła po swoim ojcu, Stefanie Sowińskim, prezentowała i sprzedawała różnego rodzaju naczynia, rzeźby sakralne, kropielnice, małe ceramiczne jeże, a także folklorystyczną nowość: postać towarzysza czarownicy, czyli Czarownika (w cenie 10 złotych). Nieopodal na stoisku Władysława Kitowskiego można było podziwiać ozdobione ptasimi motywami pokrywy naczyń a także efektowne, kolorowe ceramiczne indyki.
Także na innych stoiskach wybór wzorów był ogromny, a wśród naczyń najtańsze, miniaturowe dwojaki kosztowały 5 złotych, zaś największe dzbany były po 40 złotych.
Tego dnia do Chałupek zjeżdżają się garncarze z całej Polski i prezentują wyroby charakterystyczne dla regionu, z którego przyjechali. Zwiedzający mieli okazję zobaczyć pokazy toczenia na kole garncarskim, lepienia figurek z gliny oraz występy zespołów ludowych: Kapeli Korbanów, Szkolno-Gminnej Orkiestry Dętej z Morawicy, Zespołu Pieśni i Tańca „Morawica”. Dzieje garncarstwa można było poznać podczas inscenizacji w wykonaniu zespołu folklorystycznego „Brzezinianki”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
