Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cukiernia Banatkiewiczów istnieje już 60 lat!

Izabela Mortas
Naczelne miejsce w ich cukierni zawsze zajmował pączek, choć mogą pochwalić się wieloma innymi pysznymi słodkościami. Ich belwederkami zajadał się sam prezydent. W tym roku Zakład Cukierniczy Banatkiewicz świętuje 60-te urodziny. Jak przez te lata rozwijała się firma?

Jej założycielem był ojciec obecnych właścicieli - Jan Banatkiewicz. Teraz rodzinny biznes prowadzą jego synowie Janusz oraz Andrzej, a coraz bardziej cukiernią interesuje się też następne pokolenie.

- Wszystko zaczęło się na ulicy Staszica - tu znajdował się nasz pierwszy punkt produkcyjny, tu działała cukiernia. Na początku tata prowadził firmę wraz z innym cukiernikiem Zenonem Żelaznym, naszym wujkiem zresztą. Potem obaj otworzyli własne cukiernicze zakłady - opowiada Janusz Banatkiewicz.

Słodkie wyroby z pracowni pana Jana szybko zdobyły szerokie uznanie wśród kieleckich smakoszy, także tych najbardziej wymagających. W 1962 roku rozpoczęto sprzedaż ciastek, ciast i lodów w sklepie firmowym otwartym przy ulicy Staszica 10A. Firma rozwijała się doskonale, dlatego od 1986 roku produkcję smakołyków przeniesiono na ulicę Zagórską, gdzie odbywa się ona do dziś. Tam oprócz wypieków powstawały też wyroby z czekolady w postaci wiśni w czekoladzie z likworem. Wielkość ich produkcji szybko rosła dzięki nowoczesnej linii technologicznej. Wypieki zyskały też renomę w całym regionie. W 2001 roku otwarto kolejną cukiernię w Busku-Zdroju.

Zakład prężnie rozwijał się nie tylko na rynku lokalnym. - Braliśmy udział w pokazach i kursach prowadzonych przez włoskich i szwajcarskich mistrzów cukierniczych, współpracowaliśmy z polsko-francusko-belgijską spółką Barry Callebaut, która organizowała pokazy wypieków na bazie czekolady i innych mas. Braliśmy udział w wystawach i konkursach cukierniczych organizowanych między innymi w Kielcach, Poznaniu, Warszawie. Oczywiście trendy cukiernicze obserwujemy do dziś, uczestnicząc w międzynarodowych targach cukierniczych - mówi Janusz Banatkiewicz.

Belwederki u Wałęsy

W ciągu tych 60 lat uzbierało się też wiele pięknych wspomnień. - Pamiętam, jak byłem dzieckiem i tata z dziadkiem wzięli mnie na Pierwszą Ogólnopolską Wystawę - Konkurs Cukierniczy w Warszawie. Wydarzenie otwierała Ewa Wachowicz, wtedy jeszcze modelka. Pojechaliśmy z "belwederkami" - kruchymi, pięknie udekorowanymi ciasteczkami z kremem. Przedstawiciel prezydenta wybrał nasze smakołyki jako jedne z tych, którymi potem zajadać się miał Lech Wałęsa - opowiada Łukasz Banatkiewicz, syn pana Janusza. Takich miłych momentów było więcej. Smakołyki Banatkiewiczów zajęły drugie miejsce na polskich eliminacjach do światowych mistrzostw w cukiernictwie w 1995 roku we Wrocławiu, wzięcie miały też za granicą. - Nie zapomnę, jak prywatnie pojechałem do Aten i tam w jednym ze sklepów zauważyłem naszą bombonierkę. Wtedy do mnie trafiło, jak firma niesłychanie się rozwinęła - opowiada Janusz Banatkiewicz.

Ulubiony frykas - pączek

Oferta cukiernicza to ponad 80 produktów. Najbardziej znane to sławne od lat pączki, o których mówi się po prostu „pączki od Banatkiewicza”. Zachowywana dotychczas stara receptura pozwala na utrzymanie smaku i puszystości tego wyrobu, który nigdy nie zawiedzie konsumenta. Nie ustępują pączkom znane także od lat bułeczki drożdżowe o różnych nadzieniach, z których sezonowe z czarnych jagód stawia je na pierwszym miejscu przed wszystkimi wypiekami. Inne stałe pozycje to ciastka francuskie nadziewane serem i owocami, ptysie, napoleonki, ciastka tortowe ze śmietaną, czekoladą, kremem, owocami i galaretką. Stałych klientów mają firmowe makowce, serniki, keksy, babki piaskowe, rolady kremowe, jabłkowe i śmietanowe, a także ogromny wybór tortów śmietanowych o różnych smakach. Wśród ciast tortowych prym wiedzie Orzechowy Eden - ten ma już 27-letnią tradycję i wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem klientów. Są i nowości - w cukierni dostaniemy przeróżne bezowe słodkości, które w tej chwili są bardzo na czasie.

Zakład Banatkiewiczów to nie tylko doskonałe łakocie, lecz także grono wspaniałych cukierników. - Mamy najlepszych pracowników, profesjonalnych i mocno związanych z firmą. W swoją pracę wkładają całe swoje serce. Wielu z nich jest z nami od lat, tak jak pani Ala, która może pochwalić się czterdziestoletnim stażem w naszej firmie. To dzięki tym ludziom nasze słodkości są nieustannie najwyższej jakości - mówi Janusz Banatkiewicz. Jego brat, Andrzej, dodaje że funkcjonowanie zakładu cały czas monitoruje też ich mama. - Zawsze pomagała tacie w prowadzeniu interesu, sama pracowała za ladą, a przy tym wychowywała czworo synów. Do dziś jest naszym największym krytykiem, a my liczymy się z jej zdaniem. Ma dobry smak i jest elegancka, dokładnie tak jak nasza cukiernia - podkreśla Andrzej Banatkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie