Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyrk w świętokrzyskim Prawie i Sprawiedliwości - wyrywanie działaczy

Paweł Więcek
sxc.hu
Zatrudniony przez partię asystent posłanki Kempy pomaga jej tworzyć inną partię! Mariusz Łuszczek, bo o nim mowa, wraz z byłą szefową Prawa i Sprawiedliwości w województwie zakłada kluby Solidarnej Polski. W imieniu Beaty Kempy wysyła do działaczy e-maile i namawia ich do zmiany barw politycznych. Parlamentarzyści przyznają, że sytuacja jest co najmniej dziwna.

Beata Kempa była szefem Prawa i Sprawiedliwości w regionie od lutego do zeszłej soboty, kiedy została wykluczona z partii. Posłanka przeszła do klubu parlamentarnego Solidarna Polska. Obecnie odpowiada za tworzenie klubów tego nowego bytu politycznego na Dolnym Śląsku, gdzie mieszka, oraz w Świętokrzyskiem, gdzie jeszcze jako członkini Prawa i Sprawiedliwości uzyskała mandat do Sejmu.

PRACUJE NA DWA FRONTY

W montażu struktur Solidarnej Polski w regionie pomaga jej Mariusz Łuszczek. Ten 25-letni działacz, szef Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości w regionie, był społecznym asystentem posłanki Kempy, a od czerwca jest zatrudnionym na partyjnym etacie dyrektorem jej biura przy ulicy Wesołej 51 w Kielcach. Kempa odeszła, ale Łuszczek został i wciąż pracuje. Teoretycznie dla Prawa i Sprawiedliwości, w praktyce zaś dla Solidarnej Polski.

Nie jest tajemnicą, że w imieniu posłanki Kempy obdzwania działaczy Prawa i Sprawiedliwości, by przeciągnąć ich na stronę Solidarnej Polski. - Faktycznie pan Łuszczek odbył ze mną rozmowę sondującą, czy byłbym zainteresowany przystąpieniem do nowotworzonej formacji - mówi Mariusz Goraj, kielecki radny z PiS.

W poniedziałek Łuszczek rozesłał e-maila z listem od Kempy. "Echo Dnia" dotarło do korespondencji. Posłanka tłumaczy, dlaczego nie jest członkiem PiS i w zawoalowany sposób namawia do zmiany politycznych barw. "Proszę o wsparcie moich działań, jeśli to możliwe, bez względu na sytuację polityczną, w jakiej przychodzi mi działać" - czytamy w liście.

Mariusz Łuszczek mówi szczerze: - Pomagam pani poseł Beacie Kempie. Nie wyobrażam sobie jednoczesnego bycia w Prawie i Sprawiedliwości i współpracy z panią poseł.
DZIWNA SYTUACJA

Parlamentarzyści przyznają, że sytuacja jest co najmniej dziwna. - Sygnalizowaliśmy to władzom partii. Mówiliśmy, że jest osoba bardzo związana z panią Kempą i że najprawdopodobniej pójdzie za nią w sensie politycznym. Zwróciliśmy też uwagę, żeby wycofać pana Łuszczka z listy płac naszej partii - mówi poseł Andrzej Bętkowski.

Senator Beata Gosiewska dodaje: - To postępowanie bez zasad. Pan Łuszczek zasługuje na dyscyplinarkę. Mam nadzieję, że partii uda się go szybko i skutecznie zwolnić.

Jeden z parlamentarzystów nieoficjalnie mówi, że z tym wcale może nie być tak łatwo. W czym rzecz? - Centrala szykowała wypowiedzenie umowy o pracę, ale Łuszczek uciekł na chorobowe. Nie przeszkadza mu to zresztą przychodzić do pracy. We wtorek spotkał się z posłami z ligi północnej. Co knuli i o co w tym wszystkim chodzi, nie wiem - mówi nasz informator.

TU NIE MA OSZUKIWANIA

Mariusz Łuszczek odpiera zarzuty. Tłumaczy, że pojawił się we wtorek w siedzibie partii na ulicy Wesołej, by dostarczyć wystawione przez lekarza zwolnienie lekarskie na okres do przyszłego poniedziałku. - W czasie kampanii wyborczej naderwałem więzadło w kolanie. Noga jest opuchnięta, utykam. Mam skierowanie do poradni chirurgicznej - mówi Łuszczek.

Podkreśla, że na Wesołą został podwieziony. Odbył tam rozmowę z parlamentarzystami o funkcjonowaniu biura. - Tu nie ma oszukiwania. Moje zwolnienie nie jest spowodowane tym, że odchodzę. Już wcześniej wystosowałem pismo do centrali partii dotyczącą rozwiązania umowy o pracę. Stanie się to z dniem 1 grudnia - dodaje.

Próbowaliśmy ustalić stan faktyczny głównym biurze Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Krzysztof Sobolewski, kierownik działu struktur partii, odmówił komentarza. - To sprawy między pracownikiem a firmą. Nie jestem upoważniony do udzielania informacji - powiedział nam.

Wody w usta nabrał także poseł Krzysztof Lipiec. - Nie będę takich rzeczy komentował. Zajmuję się polityką, a nie plotkarstwem - uciął rozmowę.

Poseł Tomasz Kaczmarek, czyli agent Tomek nie ma wątpliwości: - Władze partii powinny ten problem jak najszybciej rozwiązać. Jeżeli pan Łuszczek chce być asystentem pani Beaty, powinien wypowiedzieć stosunek pracy i odejść.

Wczoraj późnym popołudniem Mariusz Łuszczek spotkał się w kieleckim biurze z pracownikami biura warszawskiego. Przekazano mu dokumenty dotyczące rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. - Zgodnie z porozumieniem od 14 grudnia przestanę być pracownikiem partii. Do tego czasu będę przebywał na urlopie wypoczynkowym - poinformował nas Łuszczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie