Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad dyrektorem Muzeum Orła Białego w Skarżysku. Prezydent chce go odwołać

Mateusz Bolechowski
Artur Buńko ma zostać zdymisjonowany. Poszło o puste gabloty?
Artur Buńko ma zostać zdymisjonowany. Poszło o puste gabloty? Mateusz Bolechowski
Prezydent Skarżyska zakomunikował Arturowi Buńce, że zamierza odwołać go ze stanowiska szefa Muzeum Orła Białego. Czarę goryczy przelał brak wystawy. Ale kto odpowiada za to, że jej nie ma? Opozycyjni radni bronią dyrektora.

Ponoć ta decyzja była przewidywana od dłuższego czasu. Artur Buńko ma stracić stanowisko. Z wykształcenia historyk i menadżer, od dziesięciu lat kieruje Muzeum imienia Orła Białego w Skarżysku - Kamiennej.

Placówka, wyjąwszy ostrobramskie sanktuarium, to chyba jedyne miejsce w mieście, przyciągające turystów z całej Polski. Ma po Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie największą kolekcję militariów w kraju. W tym takie unikaty, jak niemieckie działo pancerne StuG IV i kuter torpedowy ORP "Odważny". Rocznie odwiedzało je kilkadziesiąt tysięcy zwiedzających.

Kłopotliwa rozbudowa

Ta liczba zmalała, kiedy rozpoczęła się rozbudowa placówki, wpisana w program rewitalizacji dzielnicy Rejów. Kiedy w 2010 roku rozpoczęły się prace, wystawę w zabytkowym dworku trzeba było zamknąć. Kłopoty miasta z pierwszym wykonawcą, z którym ostatecznie miasto zerwało kontrakt i straciło ponad pół miliona złotych, wyszły na światło dzienne, kiedy opisaliśmy sprawę nowych gablot, które nijak miały się do warunków zamówienia i muzealnych standardów.

Wystawy nie ma

Trzyletni brak wystawy wewnętrznej sprawił, ze zaczęły się tym interesować media. Kilka miesięcy temu prezydent zobowiązał dyrektora do jej przygotowania. Artur Buńko odpowiadał, że potrzeba na to pieniędzy. Nowe gabloty do dziś świecą pustkami. To jeden z powodów, dla których wkrótce straci stanowisko. - Pan prezydent zakomunikował mi, że jest niezadowolony z mojej pracy i faktu, że nie ma czynnej wystawy w budynku - mówi Artur Buńko. To nie była gołosłowna zapowiedź. Miasto wystąpiło o opinię do związków zawodowych. Która jest wymagana w procedurze odwołania, ale nie wiążąca. Po zdjęciu ze stanowiska szefa Uniwersytetu Trzeciego Wieku radnego Przemysław Bieńka szykuje się więc kolejna dyrektorska dymisja. W obu przypadkach pod nóż idą historycy.

Rozpuścił załogę

Roman Wojcieszek, prezydent Skarżyska, przebywa na urlopie. O przyczynach odwołania Buńki udało się nam porozmawiać z wiceprezydentem Grzegorzem Małkusem. Ten pracę Artura Buńki ocenia negatywnie. - Nad głową dyrektora zebrało się kilka chmur. Wystawa to jedna. Nie popisał się w zdobywaniu pieniędzy z zewnątrz, nie angażuje się w życie miasta, choćby uroczystości patriotyczne. Ponadto wykazał się totalną nieumiejętnością zarządzania zespołem. Widziałem na własne oczy, pracownicy chodzą po terenie muzeum rozpuszczeni jak dziadowskie bicze. Kiedy chcą przychodzą, kiedy chcą, wychodzą z pracy - powiedział nam Grzegorz Małkus. Z drugiej strony, wiele osób pamięta choćby organizowane przez Buńkę rekonstrukcje historyczne, przyciągające tysiące pasjonatów historii, cenne nabytki, uruchomienie cieszących się popularnością przejażdżek wozem pancernym.

Opozycja broni

Dymisja dyrektora to decyzja, do której prawo ma prezydent. Jednocześnie opozycyjni radni bronią Artura Buńkę. - To człowiek, który dużo zrobił dla muzeum i miasta. Przecież to nie on prowadził inwestycje, z powodu których wystawa jest nieczynna. W dodatku obcięto mu budżet - przekonuje Halina Karpińska. Przemysław Bieniek nie przebiera w słowach. - To pasjonat. Miał z własnej kieszeni sfinansować stworzenie wystawy? Jeśli ktoś powinien zostać odwołany, to prezydent Małkus, a nie on. To on nie ma kompetencji, żeby czymkolwiek zarządzać - twierdzi.

Bez pieniędzy, bez wystawy

Dyrektor muzeum udzielił nam komentarza. - Trudno mi się odnosić do słów o niezadowoleniu z mojej pracy. To opinia pana prezydenta. Co do wystawy, faktycznie jej nie ma, ale są tego powody. Przygotowanie dużej wystawy trwa zwykle dwa, trzy lata i dużo kosztuje. My potrzebujemy 250 tysięcy. To stosunkowo niewielkie pieniądze - uważa historyk. Buńko przypomina, że jego instytucji zabrano obiecane pieniądze. - W zeszłym roku miasto nie przekazało nam 180 z 864 tysięcy złotych, jakie były pierwotnie zapisane w budżecie. Najpierw zmniejszono roczną dotację o 135 tysięcy, a z pomniejszonej nie spłacono do muzeum dalszych. Na ten rok dano nam jeszcze mniej 639 tysięcy. To wystarcza na pensje dla pracowników i zapłacenie za media, ale nic poza tym - wylicza. - Miasto odebrało nam nawet dostawczego fiata, którego mieliśmy w spadku po Straży Miejskiej.

Podkreśla, że przed wystawieniem, eksponaty powinny zostać poddane renowacji. Mundury zjadają mole, broń, dokumenty, trzeba zakonserwować. Termin odwołania nie jest jeszcze znany. Czy Artur Buńko będzie nadal pracował w Muzeum Orła Białego? - O tym zadecyduje mój następca - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie