MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarni przegrali z Garbarnią 1:2. Lider fetował awans do baraży

dor
Kamil Markiewicz
Czarni Połaniec przegrali z Garbarnią Kraków w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Czarni Połaniec - Garbarnia Kraków 1:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Piotr Obierak 23, 1:1 Kamil Moskal 43, 1:2 Patryk Serafin 45.

Czarni: Dydo 6 – Załucki 6 Ż, Zięba 7, Witek 6, Krępa 5 – Obierak 6, Cecot 5 (61. Meszek 4), Mazurkiewicz 5 (73. Jędo nie klas.), Skiba 6 – Kamiński 6, Wolan 5.

Garbarnia: Cabaj – Kalemba Ż, Ogar (88. Górecki), Nowak Ż (90. Łukasik), Pawłowicz Ż – Kostrubała, Borovicanin, Stokłosa (86. Cygnarowicz), Moskal – Serafin Ż, Kitliński (70. Ferens).

Sędziował: Szymon Ubożak z Kielc.

Widzów: 200.

Do 43 minuty Czarni grali bardzo dobrze. Prowadzili po bramce zdobytej w 23 minucie przez Piotra Obieraka. Po rzucie rożnym jeden z zawodników lidera wybił piłkę za pole karne, trafiła ona do Obieraka i ten strzałem lewą nogą z pierwszej piłki umieścił ją w bramce strzeżonej przez Marcina Cabaja.
W 37 minucie świetną okazję do podwyższenia wyniku miał Piotr Kamiński, ale nie trafił czysto w piłkę i poszybowała ona obok słupka.

Garbarnia bliska szczęścia była w 30 minucie, ale po strzale Łukasza Nowaka piłka trafiła w poprzeczkę. W końcówce pierwszej połowy dwa ciosy lidera były już jednak skuteczne. W 43 minucie pozostawiony bez opieki Kamil Moskal strzałem głową pokonał Bartłomieja Dydo. Dwie minuty później gapiostwo obrońców Czarnych wykorzystał Patryk Serafin i strzałem z kilku metrów podwyższył na 2:1.

-Po przerwie nie było już takich klarownych okazji, jak w pierwszej połowie. Staraliśmy wyprowadzać groźne kontrataki, ale gola nie udało się strzelić. Szkoda, bo remis na pewno był w naszym zasięgu – mówił Zbigniew Kolera, kierownik drużyny Czarnych.
Po meczu strzeliły korki od szampanów, zawodnicy lidera fetowali wygranie rywalizacji w trzeciej lidze. Na jedną kolejkę przed zakończeniem rozrywek Garbarnia zapewniła sobie prawo gry w barażach o drugą ligę. Zagra z mistrzem grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.

Czarni muszą się natomiast pogodzić ze spadkiem do czwartej ligi.

Tomasz Kiciński, trener Czarnych: -Nie byliśmy drużyną stłamszoną przez lidera. Pod koniec pierwszej połowy dostaliśmy zadyszki i Garbarnia to wykorzystała, zdobywając dwie bramki po naszych prostych błędach. Obawiałem się drugiej połowy, ale nasi zawodnicy zagrali bardzo ambitnie, jak równy z równym walczyli z liderem. Strzelali Wolan i Kamiński, ale brakowało precyzji. Cóż, nie udało się utrzymać. Do zrealizowania tego celu potrzebne były dwie dobre rundy w naszym wykonaniu. Gdybyśmy jesienią grali tak jak wiosną, na pewno zrealizowalibyśmy ten cel. /Dor/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie