Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Mozil w Ostrowcu odwiedzał przyjaciół (zdjęcia)

Anna Śledzińska
Po koncercie Czesław Mozil długie godziny rozmawiał z dziennikarzami i wielbicielami jego muzyki.
Po koncercie Czesław Mozil długie godziny rozmawiał z dziennikarzami i wielbicielami jego muzyki. A. Śledzińska
Zanim Czesław Mozil został prawdziwą gwiazdą, jeszcze z zespołem Tesco Value kilkakrotnie zagrał w ostrowieckim klubie "Perspektywy", zawsze przyjmowany z radością i aplauzem. Nic więc dziwnego, że trasa Czesław Śpiewa "POP" objęła całkiem naturalnie Ostrowiec Świętokrzyski.
Czeslaw zaśpiewal w Ostrowcu

Czesław zaśpiewał w Ostrowcu

Mimo, że koncert Czesław Śpiewa odbywał się w poniedziałek, w sali kina "Etiuda" zgromadził się komplet publiczności. Wielu spośród widzów doskonale pamięta pierwsze występy Czesława ma małej scenie klubu. On sam również wspomina je z uśmiechem.
- W Ostrowcu zawsze dobrze nam się grało- stwierdził po koncercie.- Jesteśmy wzruszeni, bo spodziewaliśmy się, że będą ludzie, ale poniedziałek to nie najlepszy czas na koncerty, więc nie myśleliśmy, że zgromadzimy komplet. Cieszy, że wychowaliśmy publiczność, która chyba wie co chcemy przekazać.
- Pierwsze koncerty jeszcze z Tesco Value graliście w klubie, na malutkiej scenie?
- To było 8 lat temu i było wtedy bardzo kameralnie, bo graliśmy może dla 150 osób. To świetne miejsce na takie występy, zresztą teraz też zdarza nam się grać w takich klubach. Ten koncert, z perkusją, wymagał większej, teatralnej sceny. Jeśli wrócimy tu za dwa lata i będziemy grać na małej scenie, to też będzie dobrze. Ważne, że są tu ludzie, którzy chcą słuchać tej głupoty i muzykalności, którą mają moi przyjaciele.
- No właśnie. Po koncercie przyszliście na górę spotkać się z fanami z Ostrowca, jak z przyjaciółmi. Sami też sprawiacie wrażenie zgranej grupy.
- Bo jesteśmy grupą przyjaciół. Z Karen, która gra na klarnecie i saksofonie mieszkałem przez dwa lata w akademiku. Susan to moja była dziewczyna, a poznałem ją 10 lat temu przez Karen. Martin mieszkał na II piętrze, jesteśmy z tego samego roku z akademii muzycznej. Razem jeździmy po Polsce i wracamy do miejsc, gdzie spotykamy znajomych nam ludzi.
- Gracie po trzy koncerty w Krakowie, gdzie bilety dawno się wyprzedały, a przyjeżdżacie też do Ostrowca. Jest w nim coś specjalnego?
- Tak, to nasze specjalne miejsce. Nieżyjący już menadżer Tesco Value Kuba Florek znał Henryka Kraskę, właściciela "Perspektyw", dlatego 8 lat temu zahaczyliśmy o Ostrowiec. Heniu się postarał i ściągnął ludzi. To było ciekawe, czekało na nas sto osób. Nie tylko bili brawo, ale potem razem z nami pili i się bawili. Mieliśmy wtedy po 20 lat i to było dla nas wielkie przeżycie. To naturalne, że wracamy do Ostrowca. Henryk jest moim przyjacielem, przez rok w Danii pracowałem z jego z ekipą budowlaną. Byłem tłumaczem i panem od zamówień.
- Jesteś też chrzestnym jego syna. Mały Janek zaczął dziś płakać w czasie koncertu.
- Uprzedzałem, że to za bardzo ekspresyjna muzyka dla dwulatka. Ale potem widziałem, że się uspokoił i trochę słuchał. Zobaczymy, może będzie muzykiem.
- Widzieliśmy dzisiaj na sali wielu młodych, którzy nie mają prawa pamiętać Twoich pierwszych koncertów w Ostrowcu.
- Wiem! Kiedy graliśmy tu z Tesco Value mieli może po 8 lat! To co się stało z Czesław Śpiewa stało się dzięki mediom. Mamy przez to szansę dotrzeć do większej publiczności. To jest niesamowite i bardzo nas cieszy. Ale spotkałem też dzisiaj wiele znajomych twarzy, które pamiętam z tamtych koncertów. Mam nadzieję, że jak przyjedziemy następnym razem, znowu tu będą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie