Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Członkowie wspólnoty mieszkaniowej żalą się, że od lat samochody z zewnątrz zastawiają ich teren

Kinga ANIOŁ [email protected]
- Droga dojazdowa, parkingi, wjazd, wciąż zastawione są samochodami – opisuje mieszkanka budynku przy ulicy Sienkiewicza 10/12a w Kielcach.
- Droga dojazdowa, parkingi, wjazd, wciąż zastawione są samochodami – opisuje mieszkanka budynku przy ulicy Sienkiewicza 10/12a w Kielcach. Fot. Dawid Łukasik
- Zastawione są bramy, droga, parking. I to przez samochody, które nie należą do mieszkańców. Nawet karetka nie dojedzie - alarmuje mieszkanka budynku przy ulicy Sienkiewicza 10/12a.

Mieszkańcy walczą z tym problemem od lat. - Mamy parking, przy którym ustawione są znaki, że samochody mogą na nim zostawiać tylko mieszkańcy naszej kamienicy, ale to nic nie daje. Można na dziesięć minut odjechać spod bloku i po powrocie już się nie zaparkuje - opisuje kobieta, która jest członkiem wspólnoty mieszkaniowej budynku ulicy Sienkiewicza 10/12a.

Podkreśla, że na co dzień zastawione są także wjazdy, co powoduje niebezpieczeństwo. - Często zdarza się, że samochody stoją na całej szerokości wjazdu, zastawiają też drogę między dwoma bramami. Przejść jest trudno, przejechanie jest niemożliwe. A co, gdyby musiała dojechać karetka? - pyta zrozpaczona kielczanka. Uważa, że dróg i wjazdów w ogóle nie powinno się zastawiać. - Od lat nikt nam nie pomógł. Służby tłumaczą, że to nasz teren i nasza sprawa - kwituje mieszkanka kamienicy przy Sienkiewicza 10/12a.

Justyna Borek, kierownik Biura Obsługi Mieszkańców numer 1 zwraca uwagę głównie na to, że miejsc parkingowych przy kamienicy przy ulicy Sienkiewicza 10/12a, jest bardzo niewiele.

- Poza tym mimo to, że przy parkingu ustawiony jest znak, iż parkować na nim mogą jedynie mieszkańcy tego budynku, inni kierowcy go nie przestrzegają. Administrator nie może tam przecież stać przez cały dzień i pilnować - tłumaczy Borek. Informuje przy tym, że niedługo przy sąsiednim budynku ma powstać kilka nowych miejsc parkingowych. - Taka jest umowa z inwestorem, który buduje w pobliżu. Za niedogodności związane z inwestycją, ma utwardzić kilka miejsc parkingowych - mówi kierownik BOM numer 1. Obawia się jednak, że i to nie rozwiąże problemu. - W centrum miasta nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą przestrzegać zasad i znaków, taka jest niestety kultura kierowców. Jako administrator zwracaliśmy się w tej sprawie do policji i Straży Miejskiej, ale możliwości tych służb w tej kwestii też są ograniczone - kwituje kierownik Borek.

Tymczasem komendant kieleckiej Straży Miejskiej Władysław Kozieł informuje, że członkowie wspólnoty mieszkaniowej muszą z tym problemem poradzić sobie sami. - My nie możemy działać na terenach prywatnych - tłumaczy Kozieł. Rozwiązanie w podobnych sytuacjach widzi jedno - założenie bramy, bądź szlabanu, aby wjeżdżać mogły tylko osoby uprawnione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie