MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek od tajemniczych weksli przerywa milczenie

Paulina BARAN [email protected]
sxc.hu
Detektyw z Kielc wysyłający wezwania do wykupu weksli twierdzi, że… jest nękany i nachodzony w pracy. Pojawiają się kolejne szokujące fakty. Okazuje się także, że tajemnicze weksle wypłynęły z…banku.

Sprawą zajął się poseł Jan Cedzyński. Wystąpił do prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta z oficjalną prośbą o objęcie nadzorem postępowań w sprawie "prawdopodobnego wyłudzania pieniędzy od mieszkańców regionu świętokrzyskiego". Poseł zachęca wszystkie pokrzywdzone osoby do współpracy i oferuje bezpłatną pomoc prawną.

- Zgadzam się na spotkanie, ale bez żadnych kamer, żadnych aparatów - mówi Dariusz K, który wysyła wezwania do wykupu weksli sprzed lat za niewyobrażalne kwoty. Sprawę nagłośniło "Echo Dnia", podjęły ją niemal wszystkie media w Polsce. Nam udało się z nim porozmawiać.

O JUŻ W LIPCU

Tajemnicze weksle na horrendalne kwoty trafiają do kolejnych starszych osób z całej Polski. Sprawę bada Centralne Biuro Śledcze Problem, który w lipcu 2013 roku za pośrednictwem "Echa Dnia" ujrzał światło dzienne, dziś urasta do niewyobrażalnych rozmiarów. Po tym jak kilkakrotnie opisywaliśmy dramat ludzi, którzy otrzymali wezwania sprawą zainteresowały się też ogólnopolskie media i Centralne Biuro Śledcze.
Sprawa przedstawiona została już w programie "Interwencja" na Polsacie, o "oszustach ściągających fałszywe długi" można także przeczytać w tabloidach. W związku z tym, że poszkodowanych może być nawet kilkaset osób z całej Polski sprawę bada Centralne Biuro Śledcze.

Wezwania do wykupu weksli wysyła Dariusz K. właściciel jednego z biur detektywistycznych w Kielcach, który nabył je jak dotychczas pisaliśmy w niewiadomy sposób. Z dokumentów, które dotarły do pani Barabary Cielesty z Nowin, o której pisaliśmy w lipcu 2013 roku wynika, że weksel wystawiono 10 lat temu. Brak jest jakichkolwiek informacji dotyczących powodu, dla którego powstał. Kobieta twierdzi, że nigdy nie brała dużego kredytu, a wszystkie małe pożyczki spłacała terminowo. Pani Barbara złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a sprawę ze względu na jej ogromną skalę bada Centralne Biuro Śledcze pod nadzorem prokuratury w Skarżysku-Kamiennej.

Poszkodowanych jest coraz więcej osób. Jerzy Kutera, szef Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej poinformował, że wnioski o popełnieniu przestępstwa, których jest już około 40 wpłynęły miedzy innymi z Kielc, Skarżyska-Kamiennej, Starachowic i wielu innych miejscowości. Kolejni poszkodowani zgłaszają się także do "Echa Dnia". Dostajemy mnóstwo telefonów od osób, które pamiętają, że kiedyś podpisały jakiś weksel, którego do tej pory im nie zwrócono. - Boimy się, że my także nie zostaniemy ofiarami "detektywa od weksli" - mówią ludzie.

Początkowo nikt nawet nie myślał, że w majestacie prawa może dojść do takich wyłudzeń. Niestety może okazać się, że osoby, które dostały wezwania do wykupu weksli będą musiały wpłacić żądaną kwotę. A wszystkiemu winne jest prawo wekslowe, które jest niezmieniane od 1936 roku....Zgodnie z nim osoby, które podpisały weksel in blanco muszą zapłacić każdą kwotę, która zostanie do niego wpisana. Brzmi to niewiarygodnie, ale niestety to prawda. Najbardziej niezrozumiałe w tym wszystkim jest jednak to, że osoby, które dostały wezwania do wykupu weksli nie mają pojęcia, za co tak naprawdę mają zapłacić. Do ręki dostają jedynie wezwanie i kopię weksla, na której nie ma informacji, czego był zabezpieczeniem.

TO JA JESTEM POSZKODOWANY

Z Dariuszem K. udało nam się porozmawiać. - Zgadzam się na spotkanie, ale bez żadnych kamer, żadnych aparatów - mówi. - To ja jestem najbardziej poszkodowany. Ludzie mówią, że stracili wiele, ale na razie to tylko papiery. Do tej pory nie udzielałem żadnych informacji, ponieważ liczyłem, że policja i prokuratura szybko wyjaśnią sprawę - mówi Dariusz K.

Detektyw twierdzi, że przez medialną nagonkę nie może normalnie pracować. - Nie uważam, żebym zasługiwał na taką opinię. W Internecie krążą złośliwe komentarze, media także nie sprzyjają mojej firmie -stwierdza.

Dariusz K. wyjaśnił, że działalność windykacyjną prowadzi od 13 lat i nigdy nie miał problemów z prawem. Potwierdził, że kiedyś był policjantem, pracował także w Centralnym Biurze Śledczym, a warto zaznaczyć, że właśnie ta instytucja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Skarżysku - Kamiennej prowadzi sprawę tajemniczych weksli.

KREDYT NA WEKSLE

Detektyw przyznał, że jest w posiadaniu 29 weksli, które nabył od Pawła K. z Wrocławia. Wartość najdroższego to 97 tysięcy złotych.

- Weksle kupiłem zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa wekslowego. Kiedy je kupiłem już były wypełnione, co oznacza, że nie miałem wpływu na ich treść. Na wekslach nie było wpisanej klauzuli, że nie mogą być przedmiotem obrotu gospodarczego. To, że dochodzę należności z kupionych przeze mnie weksli jest również zgodne z obowiązującymi przepisami prawa -tłumaczy.

Zapytany o to, czy wie, w jaki sposób Paweł K. nabył weksle od poszczególnych osób odpowiedział, że wie tyle, ile on sam mu powiedział. - Twierdził, że pożyczał pieniądze i na okoliczność tego wypisywał weksle - tłumaczy Dariusz K. Detektyw powiedział nam, że za wszystkie weksle zapłacił 200 000 złotych.- Na zakup weksli wziąłem duży kredyt, który muszę spłacać. Nie kupiłem ich po to, żeby dokuczać tym ludziom. Robię to, do czego jestem zmuszony przez prawo -mówił.

SAMI SOBIE WINNI?

Dariusz K. twierdzi, że to ludzie, przez swoje nieodpowiedzialne działania doprowadzili do sytuacji w jakiej się znaleźli. - Błędem tych osób jest to, że nie odebrali weksli, które podpisali - mówił detektyw.

Podkreśla, że osobiście zachęcał ludzi, którzy do niego przychodzili do skierowania sprawy na policję lub prokuraturę. - To świadczy o tym, że nie mam nic do ukrycia. Staram się wyznawać zasady. Nie pieniądz jest moim bogiem - zaznacza.

Na nasze pytanie, czy żałuje, że w ogóle kupił weksle, odpowiada twierdząco. - Chciałem nawet je zwrócić, ale Paweł K. stwierdził, że nie jest zainteresowany - mówi detektyw. Przyznał jednak, że zamierza dokonać kolejnej transakcji. - Nie ukrywam, że prowadzę rozmowy z bankiem na temat wykupu weksli - informuje.

W SPRAWIE KTOŚ "MATACZY"?

Kielecki detektyw wiele do zarzucenia ma policji i prokuraturze. Twierdzi, że sprawa jest celowo przedłużana, ponieważ weksle są ważne przez trzy lata od czasu, kiedy je zakupił, czyli przedawnią się w 2015 roku. Detektyw uzyskał jednak sądowe nakazy zapłaty za weksle i teraz dokumenty będą ważne przez kolejne 10 lat.

Dariusz K. twierdzi, że ma dość medialnej nagonki. Policji i prokuraturze zarzuca, że celowo przedłuża śledztwo. - Ja na zakup i sprawdzenie weksli miałem kilka dni. Zatrudniłem do tego czterech prawników. Zrobiłem więcej niż policja i prokuratura przez pół roku - twierdzi. - W sprawę wekslową uwikłana jest pani prokurator, ale także ktoś stojący od niej wyżej, a ja mam na to dowody. Jest to ktoś, kto jest w stanie wpłynąć na prokuraturę i na wyrok - twierdzi detektyw. - Ta osoba może mataczyć. Przez to próbuje się ze mnie zrobić przestępcę - dodaje.

Dariusz K. nie chce jednak ujawnić, kim jest ta tajemnicza "ważna" osoba. - To środowisko prawnicze. Jedno słowo za dużo może zaszkodzić -mówi.

TO WEKSLE BANKOWE!

O komentarz do słów detektywa z Kielc poprosiliśmy Jerzego Kuterę szefa Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej. - Prokuratura prowadzi postępowanie zgodnie z kodeksem postępowania -wyjaśnia Kutera. - Nie rozumiem zarzutów tego pana. Sam obrót korespondencją w jedną i drugą stronę trochę zajmuje. Każdego trzeba przesłuchać. Na razie ustalamy skąd w ogóle wzięły się te weksle i jak wpłynęły do obrotu - informował. Prokurator obalił także tezę jakoby weksle nabyto pod zastaw kredytu. - To były weksle bankowe, czyli nie miały prawa wypłynąć - poinformował Kutera.

Temu, że w sprawie zachodzą jakieś matactwa zaprzecza także prokurator Rafał Orłowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. - Postępowanie zostało przejęte przez prokuraturę w Skarżysku - Kamiennej, bo jedna z pokrzywdzonych pracuje w prokuraturze Kielce - Wschód - wyjaśnił. Sprawa została przeniesiona właśnie po to, żeby uniknąć spekulacji związanych z jej niewłaściwym z tego względu prowadzeniem - dodał.

DETEKTYW CHCE SIĘ DOGADAĆ

Może okazać się, że działalność detektywa jest zgodna z prawem. Zapytaliśmy go, czy zgodna jest także z punktu widzenia moralności. - Moralności bym w to nie mieszał. Jestem dostępny do rozmów. Gdybym nie ja wziął dokumenty, wziąłby je ktoś inny -uważa detektyw.

Dariusz K. przyznaje, że szkoda mu ludzi, ale winą nie obarcza siebie. Teoretycznie mógłbym skierować sprawy do komornika, ale tego nie zrobiłem. Na razie nie zamierzam nic robić. Też mam matkę, która jest emerytką i jestem otwarty na wszelkie propozycje -mówi detektyw.

Poinformował, że z jedną osobą już się dogadał i zapłaciła połowę należności. - Jestem, otwarty. Jest mi przykro, że taka sytuacja miała miejsce. Na pewno z każdym chętnie będę rozmawiał -zapewniał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie