Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czołg, Rosomak, broń i... grochówka. Udany piknik Kielce razem z NATO

Paulina Baran
Sobota była drugim dniem pikniku „Kielce razem z NATO”. Plac Wolności zamienił się w poligon.

Zaprezentowało się nie tylko wojsko z ciężkim sprzętem. Swoje stoiska miały też Policja, Państwowa Straż Pożarna i ratownicy.

Na co dzień na kieleckim Placu Wolności parkują samochody osobowe. W piątek i w sobotę można było tu jednak zobaczyć zdecydowanie cięższy sprzęt, taki jak czołg Leopard, który od lat jest na wyposażeniu polskiej armii. To prawdziwa gratka dla wszystkich fanów wojska czy służb mundurowych nie dziwi więc olbrzymia kolejka, która w ustawiała się tutaj w sobotę przez wiele godzin.

Zafascynowane dzieciaki

W stolicy regionu świętokrzyskiego, podobnie jak w innych miastach wojewódzkich, można było zobaczyć sprzęt, który służy polskiej armii. Od mundurów, przez broń, aż po czołgi i pojazdy opancerzone. Wszystko z inicjatywy Ministerstwa Obrony Narodowej

Na Plac Wolności przybyły całe rodziny a przede wszystkim tatusiowie ze swoimi dziećmi, które nie ukrywały radości z tej niecodziennej wycieczki. - Jak dorosnę na pewno będę żołnierzem - mówił zafascynowany ciężkim sprzętem 3-letni Marcinek z Kielc.

Nie mniej podekscytowany był dziewięcioletni Cezary, który specjalnie na piknik NATO przyjechał Z Rudy Śląskiej.
- Uwielbiam oglądać czołgi w telewizji a dziś mogę zobaczyć je na własne oczy - mówił Cezary. Chłopiec zwrócił szczególną uwagę na transporter opancerzony Rosomak, wykorzystywany przez naszych żołnierzy podczas pełnienia ważnych misji w Afganistanie czy Iraku. Za dziewięciolatkiem, krok w krok podążała jego babcia Danuta, która nie ukrywała swoich... obaw. - Cezary jest dziś w swoim żywiole. Jest tym wszystkim tak zainteresowana, że nie wiem, ile tu godzin jeszcze spędzimy - śmiała się babcia.

Pokaz akcji ratowniczej i pyszna grochówka

W sobotę na placu Wolności miał miejsce także pokaz akcji ratunkowej w wykonaniu strażaków. Mnóstwo osób przyglądało się, jak w ciągu kilku chwil strażacy przy użyciu ciężkiego sprzętu pocięli auto, w którym uwięziony był ciężko ranny kierowca.

Po tylu atrakcjach wielu gości zwyczajnie zgłodniało. Jak poinformowali nas żołnierze, w ciągu pierwszego i drugiego dnia pikniku wydali aż 3000 porcji grochówki, czyli ponad 1000 litrów zupy. Grochówka najwyraźniej bardzo smakowała, ponieważ zdarzali się tacy „klienci”, którzy po zjedzeniu pierwszej porcji ustawiali się w kolejce po kolejną.
Piknik zakończył się w sobotę o godzinie 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie