- Gdyby nie zimna krew tych dzieci i ich fachowa pomoc, 39-latek prawdopodobnie by nie przeżył - mówi Grzegorz Hudomięt, szef policji w Ostrowcu.
W piątkowy wieczór czwórka dzieci na rowerach: 13-latka, jej 9-letnia siostra i dwaj rówieśnicy jechali do sklepu. Z tyłu usłyszeli motorower, potem zobaczyli, jak skręca w polną drogę. Tu się wywrócił, maszyna uwięziła jadącego na niej mężczyznę - upadła na nogi leżącego twarzą do ziemi człowieka.
- Dzieci zawróciły, podeszły na miejsce wypadku. 13-latka kazała kolegom zdjąć motorower z rannego, potem dzieci przewróciły mężczyznę na plecy. Gdy okazało się, że w ustach ma krew, odwróciły go na pozycję boczną ustaloną - relacjonuje młodszy inspektor Grzegorz Hudomięt, komendant powiatowy policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. - Prawdopodobnie w ten sposób uratowały mu życie.
Ale dzieci na tym nie poprzestały - zawiadomiły pogotowie, a na karetkę czekały na rozstaju dróg, tam gdzie mężczyzna zjechał z głównej drogi w boczną. Dzięki temu, gdy dojechało pogotowie, bezbłędnie trafiło do ofiary wypadku. A stan mężczyzny lekarze określali jako bardzo poważny.
Człowiek został zabrany do szpitala, w poniedziałek policja mówiła, że jego stan się poprawia. - Zimna krew i wiedza tych dzieci, jakich nie ma niejeden dorosły, uratowały życie rannemu mężczyźnie. Gdyby ta czwórka nie zawróciła i mu nie pomogła, najprawdopodobniej by nie przeżył - dodaje komendant. - Chcemy tej bohaterskiej czwórce nie tylko podziękować, ale też nagrodzić - dodaje komendant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?