Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy chore dziecko może pójść do szkoły?

/dota/
Może, ponieważ nie ma przepisów, które tego by zabraniały. Jest za to zdrowy rozsądek.

Zmienna aura już daje się we znaki. W przychodniach codziennie przybywa pacjentów. W większości są to mali pacjenci.

- W przypadku zwykłego kaszlu, kataru, czy niewielkiej temperatury, nie trzeba z dzieckiem iść od razu do lekarza. Najlepiej jest zostawić je w domu na kilka dni - mówi internista Grzegorz Nocuń. - Nie należy też podawać dziecku masy reklamowanych leków, bo one wcale nie czynią takich cudów, jak słyszymy. Infekcje wirusowe mają to do siebie, że organizm sam musi je zwalczyć. Może wiele osób zaskoczę, ale najważniejsze jest po prostu częste mycie rąk oraz korzystanie z jednorazowych chusteczek higienicznych.

WSZYSTKO O "ŚWIŃSKIEJ" GRYPIE

- Pod koniec sierpnia dyrektorzy szkół z województwa świętokrzyskiego wzięli udział w spotkaniach zorganizowanych przez świętokrzyskie kuratorium oświaty, podczas którego poznali zalecenia dotyczące profilaktyki tak zwanej "świńskiej grypy" - mówi Grażyna Majewska, dyrektor powiatowego sanepidu w Kielcach.

Na razie "świńska" grypa siedzi w ukryciu. Jak podaje dyrektor Majewska, ostatni zarejestrowany przypadek tej choroby w naszym województwie miał miejsce pod koniec lipca. Za to coraz powszechniejsze są jesienne przeziębienia. - Dwa tygodnie temu tak się zdarzyło, że większość naszych dzieci zachorowała - mówi Małgorzata Wiewiór, dyrektor Miejskiego Przedszkola numer 6 w Starachowicach. - Wtedy rzeczywiście mieliśmy w przedszkolu tylko garstkę uczniów.

PROFILAKTYKA

Z kolei doświadczenie Beaty Balińskiej, dyrektorki Przedszkola Samorządowego numer 4 w Kielcach pokazuje, że tu katar i kaszel silniej zaatakują dopiero na przełomie października i listopada. Ale na profilaktykę nigdy nie jest za wcześnie. - Rozmawiamy z rodzicami na temat grypy, przekazujemy broszurki i przede wszystkim uczulamy, że w przypadku przeziębienia dziecko najlepiej zostawić w domu - mówi dyrektor Balińska.
Ale z tym bywa różnie. - Wiele dzieci ma problemy z różnymi alergiami. Stąd rodzice bardzo często właśnie nią tłumaczą katar dziecka. Oczywiście w miarę możliwości to weryfikujemy - mówi Małgorzata Wiewiór.

Nie brakuje jednak przykładów nieroztropności rodziców. - W ubiegłym tygodniu miałam taką sytuację, że mama przyprowadziła zakatarzone, kaszlące dziecko i na uwagi jednaj z naszych opiekunek, że dziecko nie może zostać w przedszkolu, bo może zarazić inne maluchy, wybuchła. Tłumaczyła nam, że nie ma z kim zostawić dziecka - wspomina dyrektorka jednego z ostrowieckich przedszkoli.

NIE MA PRZEPISÓW

O rozwagę apeluje do rodziców Lucjan Pietrzczyk, świętokrzyski wicekurator oświaty. - Nie ma przepisów mówiących wprost, jak w takich sytuacjach mają się zachować dyrektorzy czy pracownicy placówek oświatowych. Trzeba się kierować zasadami zdrowego rozsądku - podkreśla Lucjan Pietrzczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie