Jak opowiadają policjanci, w rodzinnym domu dziecka prowadzonym przez 45-latka i jego żonę mieszka kilkoro dzieci. Stróże prawa tylko raz zajmowali się sprawą związaną z placówką. W czerwcu tego roku sprawdzali informację, jakoby opiekunowie ograniczali jednej z dziewczynek dostęp do telefonu. Sygnał się nie potwierdził.
Na przełomie lipca i sierpnia tego roku wychowankowie 45-latka i jego żony byli na koloniach w okolicach Kielc. Z relacji policjantów wynika, że jedna z dziewczynek - 13-latka, poskarżyła się tu wychowawcy na swego 45-letniego opiekuna. Sygnał trafił do policjantów i prokuratury. Mężczyzna został zatrzymany. Teraz trwa ustalanie, czy 13-latka oraz dwie inne dziewczyny - 14- i 18-letnia mogły być molestowane.
W czwartek nastolatki były przesłuchiwane w sądzie. Jak się nieoficjalne dowiedzieliśmy, zapadła co najmniej kontrowersyjna decyzja, że mają wrócić pod opiekę żony zatrzymanego 45-latka. Czy do czasu wyjaśnienia sprawy (bez względu na to, jakie będą końcowe ustalenia śledztwa) dzieci nie powinny znaleźć się pod opieką kogoś innego niż żona człowieka, którego oskarżają o molestowanie? W czwartek było już zbyt późno, by zadać to pytanie rzecznikowi Sądu Okręgowego Kielcach. Zapytamy dziś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?