- Kobieta wręczyła korzyść, była jednak tak zbulwersowana zachowaniem policjantów, że zdecydowała się zgłosić sprawę. Teraz ten wątek jest badany w osobnym postępowaniu - mówi prokurator Krzysztof Grudniewski, szef Prokuratury Rejonowej w Starachowicach.
Kobieta twierdziła, że pieniądze wzięli policjanci jeżdżący wozem marki kia. Radiowozem w rzadziej jeszcze tedy spotykanych - srebrnych barwach. Policjantów odnaleziono, twierdzili jednak, że kontrola przebiegała jak należy. Kiedy przełożeni chcieli sprawdzić auto, którym patrolowali tej nocy Kielce, jeden z funkcjonariuszy rzucił się podobno do wozu i próbował uciekać. Nie udało się. W policyjnej latarce leżącej w samochodzie był woreczek z białym proszkiem. Badania wykazały później, że to nie narkotyk, a dozwolona substancja, rodzaj odżywki.
- Obaj policjanci są oskarżeni o przyjęcie 200 złotych oraz o to, że uzależnili wykonanie czynności służbowych od otrzymania korzyści - informuje prokurator Krzysztof Grudniewski.
Ten drugi zarzut tyczy innej kontroli, przeprowadzanej przez patrol tego samego dnia. Z ustaleń śledczych wynika, że policjanci zatrzymali kierowcę prowadzącego wóz po użyciu alkoholu. Mężczyzna twierdzi, że zaraz na początku kontroli jeden z policjantów uderzył go w twarz. Jeden ze stróżów prawa jest w związku z tym oskarżony o przekroczenie uprawnień.
- Policjanci nie przyznają się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Twierdzą, że podczas obu kontroli postępowali zgodnie z przepisami - uzupełnia prokurator Krzysztof Grudniewski. Akt oskarżenia mundurowych trafił do Sądu Rejonowego w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?