Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to była puma? Poszukiwania policji nie przyniosły efektów

Mateusz BOLECHOWSKI [email protected]
Kielczanka opowiada, że przejeżdżając w środę rano przez wieś Mostki w powiecie skarżyskim zobaczyła duże, rude zwierzę. Była niemal pewna, że to puma. Powiadomiona policja przez kilka godzin bezskutecznie szukała zwierzęcia na terenie wsi Mostki i Parszów.

Kielczanka pracująca na co dzień w Starachowicach, jak zwykle jechała do swej firmy prywatnym samochodem. W pobliżu tamy zalewu w Mostkach, wsi w gminie Suchedniów w powiecie skarżyskim, zobaczyła w odległości około stu metrów biegnące przez trawy duże, rude zwierzę. Była niemal na sto procent pewna, że to poszukiwana od wielu dni puma. Poinformowała więc policję.

- Funkcjonariusze ze Starachowic rozmawiali z tą panią. Z informacji jakie nam przekazała wynika, że zwierzę miało gruby ogon - informował nadkomisarz Sylwester Pochwała, zastępca komendanta powiatowego policji w Skarżysku.

Szukali w dwóch powiatach

Jako, że zwierzę widziano na styku wsi Mostki i Parszowa, należącego już do powiatu starachowickiego, zaalarmowano też policjantów ze Starachowic.

Funkcjonariusze udali się na miejsce, gdzie miała być widziana puma. Patrolowali okolice obu miejscowości przez kilka godzin. Przy tamie zalewu w Mostkach widzieliśmy duży, choć dość niewyraźny ślad łapy na mokrym piasku, ale trudno twierdzić, by odcisk należał do drapieżnego kota. Policjantom nie udało się potwierdzić rewelacji kielczanki.

- Informacja nie została zweryfikowana. Poza tym jednym sygnałem nikt nie widział zwierzęcia. Oznak zaniepokojenia obecnością drapieżnika nie wykazywały też gospodarskie zwierzęta, między innymi pasące się w okolicy kozy. Zaangażowaliśmy spore siły w poszukiwania, po kilku godzinach akcja została przerwana - informuje aspirant sztabowy Jan Herman, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku.

Ludzi to śmieszy

Mieszkańcy Mostek możliwością grasowania pumy nie byli przestraszeni. Starszy mężczyzna, wędkarz, nad zalewem łowił od czwartej rano. Żadnego dziwnego zwierzęcia nie widział.

- Niestety, nie spotkałem żadnej pumy - stwierdził. Mieszkająca w pobliżu tamy zbiornika starsza kobieta też nie zobaczyła nic dziwnego.

- Myślałam, że policjanci się wzięli za tych, co piją pod chmurką - mówiła. - Puma? Nie, są tu różne dzikie zwierzęta, biegają wiewiórki, jest oswojony dzik, ludzie mu dają jeść, to przychodzi z lasu. Przedwczoraj tu był - mówi kobieta.

Nasi rozmówcy najczęściej uważali, że "pumą" widzianą przez kielczankę mógł być jeden z licznie wałęsających się po okolicy dużych, bezpańskich psów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie