W skarżyskim, mocno zadłużonym szpitalu trwa proces naprawczy. Niepopularne decyzje kadrowe - między innymi likwidacja wielu stanowisk kierowniczych i zmiana warunków płacowych wywołały opór części lekarzy. - Od 1 marca na mniej korzystne zmieniły się warunki pracy i płacy. Zatrudnieni muszą je zaakceptować. Jeśli tego nie zrobią, będzie to oznaczało rozwiązanie umów i w efekcie odejście z placówki. Na nowe warunki nie godzi się 31 lekarzy, ja także - wyjaśnia Jan Gajda, ortopeda i radny powiatowy.
Tydzień temu na łamach Echa Dnia Gajda mówił o złej atmosferze w szpitalu i konflikcie między częścią pracowników i dyrektorem. Odejście z pracy takiej liczby medyków mógłby być gwoździem do trumny szpitala. - Dziś nie ma zagrożenia funkcjonowania - zapewnia Maciej Juszczyk, dyrektor.
Przekonuje, że widzi szansę na porozumienie i ma dobrą wolę. W spór włączył się powiat skarżyski, jako mediator. W piątek około 20 lekarzy spotkało się w starostwie z władzami powiatu i dyrektorem. Rozmowy trwały długo, toczyły się przy zamkniętych drzwiach. Jak się dowiedzieliśmy, porozumienia nie udało się osiągnąć. - W poniedziałek organizujemy kolejną turę rozmów - poinformowała nas Małgorzata Nosowicz, rzecznik prasowy starostwa w Skarżysku. Jan Gajda ma nadzieję, że uda się zatrzymać lekarzy w szpitalu i uniknąć katastrofy. - Sytuacja wymknęła się spod kontroli, ale widzę pozytywne nastawienie stron do rozwiązania problemu. Będę zabiegał, żeby znaleźć kompromis - deklaruje Jan Gajda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
