Czym porwało „Porwanie”? Wyjątkowy spektakl we Włoszczowie (ZDJĘCIA)

Premiera sztuki miała miejsce w piątek, 28 października we włoszczowskim Domu Kultury. Dochód z całego przedsięwzięcia autor i aktorzy przekażą na rzecz podopiecznych Fundacji „Jesteśmy Blisko”.

W miniony piątek scena włoszczowskiego domu kultury zamieniła się na ponad godzinę w opuszczony magazyn, gdzie widzowie z zapartym tchem śledzili losy porwanej, młodej dziewczyny. Już sam początek spektaklu opartego na autentycznych wydarzeniach sprawił, że publiczność mogła liczyć na spore emocje. Całkowita ciemność i płynący z głośników rytm bicia serca pośród totalnej ciszy, jaka zapanowała w wypełnionej po brzegi sali kinowej od pierwszych sekund wbijały w fotel. To, że fabuła, jak stwierdził sam reżyser nie opowiadała o niczym niezwykłym, bo porwania zdarzają się w Polsce niemal każdego dnia przerażało chyba najbardziej. Młoda, niewinna kobieta trafia w ręce bezwzględnych porywaczy i spędza z nimi kilka dni z dala od ludzi i wszelkiej pomocy. Przetrzymywana wbrew swojej woli, całkowicie bezbronna, odarta z godności i narażona na śmiertelne niebezpieczeństwo musi przetrwać za wszelka cenę. Brutalne sceny przemocy i seksu, dialogi rodem z filmów Patryka Vegi, zaskakująco dobra gra aktorów policjantów - amatorów, szokujący finał i bezlitosne statystyki kończące przedstawienie sprawiły, że spektakl zapada w pamięć i każe oddać się głębokiej refleksji nad znaczeniem słowa „wolność”, które nagle nabiera kolosalnego znaczenia.

Przygotowania do spektaklu trwały kilka miesięcy. Przez ten czas wiele osób podporządkowało swoje życie „Porwaniu”. Wszyscy działali charytatywnie. Począwszy od pomysłodawcy, po autora scenariusza opartego o fakty z życia Mikołajczyka - Grzegorza Dębowskiego, absolwenta łódzkiej filmówki, reżysera i scenarzysty, aktorów i wielu innych osób, dzięki którym udało się zrealizować ten nietypowy projekt. Na scenie, tuż po zakończeniu sztuki padło wiele podziękowań i nazwisk. Obok głównych bohaterów wymienić należy między innymi włoszczowskich muzyków - Tomasza Aleksandra Jańczaka, który skomponował ścieżkę dźwiękową do spektaklu i wyprodukował wraz ze swoimi kolegami trailer promocyjny, Martę Solecką i Dominika Kaliszewskiego, którzy stworzyli na tą okazje specjalną kompozycję do jednej ze scen, zespoły White Flow i Mock-Up, których utwory towarzyszyły spektaklowi oraz Pawła Rydza, który swoje finałowe „Purple rain” Prince’a wykonał w brawurowym stylu.

- To, że poszło za mną aż tak wiele osób, ma dla mnie ogromne znaczenie. Dostałem na starcie mojej pierwszej sztuki wszystko, o czym marzyłem: zaangażowanie artystów, ich pasje i serca! Nie chciałem robić spektaklu tylko dla spełnienia własnych ambicji, chciałem go stworzyć dla pewnej idei a mianowicie - "Każdy, kto go zobaczy z własnej woli i własnego serca przyczyni się do pomocy innym" Dlatego tą właśnie sztukę zadedykowałem Fundacji Jesteśmy Blisko z Włoszczowy, która działa z dużym sercem, a moje… od pewnego czasu skradła. Zebraliśmy wspólnie kilka tysięcy złotych, przekażemy je Fundacji. Czy spektakl się podobał, nie wiem, niech każdy oceni go sam. Mam nadzieję, że wkrótce wystąpimy z nim w innych miastach. Już dziś gorąco zapraszam - podsumowuje Grzegorz „Cichy” Mikołajczyk.

Agnieszka Całko, dyrektor marketingu ZPUE Spółka Akcyjna o spektaklu: - „Porwanie” to nie jest przyjemna i łatwa rozrywka. Takiej jednak mamy nadmiar na co dzień. To poruszająca opowieść, która pozostaje w nas na długo. Uderzająca wiarygodność, autentycznego narratora, doświadczonego antyterrorysty sprawia, że zaczynamy doceniać drobiazgi. Ktoś zapukał do naszej codzienności i uświadomił nam, jaka jest piękna, bezpieczna i warta uśmiechu”.