W marcu przekonał się o tym Jacek Marcisz ze Ścięgni w podkieleckiej gminie Zagnańsk. To on wygrał apartament w drugiej edycji konkursu "Mieszkanie za czytanie". Właśnie urządza gniazdko ze swoją narzeczoną. Wczoraj odwiedziliśmy szczęśliwców z aparatem i kamerą.
Z panem Jackiem było tak. 18 marca, kiedy w siedzibie redakcji "Echa Dnia" odbywało się losowanie głównej nagrody - 62-metrowego apartamentu z pięknym tarasem na osiedlu Panorama, pan Jacek właśnie czekał w jednej z sal Wyższej Szkoły Handlowej w Kielcach na… obronę pracy magisterskiej. Taką informację usłyszeliśmy od jego rodziców, których odwiedziliśmy na początku naszych poszukiwań laureata. Na uczelnię dotarliśmy jeszcze przed rozpoczęciem egzaminu. Baliśmy się obwieścić panu Jackowi, że właśnie stał się właścicielem mieszkania, bo nie wiadomo było, jak taka informacja wpłynie na przebieg obrony. Ale co tam! Na szczęście skończyło się tylko na szoku i największym uśmiechu świata. Egzamin poszedł panu Jackowi koncertowo. Po południu spotkaliśmy się w mieszkaniu. Obiecał wtedy, że zaprosi nas do siebie po wakacjach. Wczoraj złożona deklaracja została spełniona.
ZARĘCZYNY I ŚLUB
Przez te miesiące wiele się w życiu pana Jacka pozmieniało. Przede wszystkim okazało się, że tydzień po wygranej poprosił swoją wybrankę Małgorzatę Świetlik o rękę. Prośba została rozpatrzona pozytywnie. Ślub ma odbyć się w przyszłym roku.
Dowiedzieliśmy się też wreszcie, w jakich okolicznościach pan Jacek przekazał wiadomość o wygranej pani Małgorzacie. - Trzymałem to w tajemnicy do godziny 19, bo czekałem, aż skończy pracę - opowiada. - Przyjechał po mnie. Byłam wtedy mocno przeziębiona. Widziałam, że jest w euforii, ale myślałam, że to z powodu obrony. Wtedy powiedział, że wygrał. Uwierzyłam dopiero, kiedy zaczął na wszystko przysięgać. Miałam łzy w oczach. W domu moja mama otworzyła szampana - wspomina z uśmiechem pani Gosia.
SZYKUJĄ GNIAZDKO
Klucze do własnego M odebrali pod koniec czerwca. Niemal natychmiast wzięli się za wykańczanie mieszkania. Kupili też garaż w bloku, w którym mają mieszkanie, by mieć gdzie parkować auto. Pierwsze skrzypce w kwestii urządzania gniazdka, doboru płytek i koloru ścian, aranżacji wnętrza gra pani Małgorzata. Pan Jacek jest odpowiedzialny za inny ważny odcinek - tak zwaną budowlankę.
- Położyłem gładzie na ścianach, obsadziłem parapety, zacząłem malowanie. Koledzy pomagają mi układać terakotę - mówi. Efekty ciężkiej pracy już widać. Zwłaszcza w łazience, gdzie są już płytki i brodzik prysznicowy. Każdy z trzech pokoi ma też przypisaną funkcję. W jednym będzie salon z aneksem kuchennym, w drugim sypialnia, a w trzecim gabinet. - Na razie - śmieją się Małgorzata i Jacek dając do zrozumienia, że w przyszłości w pokoju tym zamieszka nowy członek rodziny.
Zakończenie prac i przeprowadzkę do własnego gniazdka planują na przyszły rok. Zdradzają, że zamierzają korzystać z uroków wspaniałej lokalizacji bloku. - Podoba nam się okolica. Latem będziemy jeździć na rowerach, a w zimie na nartach. Przecież stok na Stadionie mamy tak blisko - śmieją się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?