Uciążliwy dla wiernych, odwiedzających groby bliskich, problem niekontrolowanego rozkwitu bujnej roślinności powraca co jakiś czas. I zawsze budzi wśród ludzi złość.
ZIELSKO PSUJE KREW
- Przychodzę na cmentarz, by w skupieniu pomodlić się nad grobem taty i zapalić znicz. Wyciszam się. Chcę spokojnie pomyśleć o sprawach ostatecznych. Ale od pewnego czasu nie mogę - żali się pani Leokadia. - Jak tylko wejdę na cmentarz, od razu krew mnie zalewa. Nie mogę patrzeć na te porośnięte zielskiem groby, niekoszoną trawę i chaszcze, które blokują ruch na alejkach. A najgorsze, że ja płacę za utrzymanie porządku, którego nikt nie trzyma! - dodaje.
WYKOSZĄ NIEBAWEM
Jeden z pracowników obsługi kieleckich nekropolii rzymskokatolickich obiecuje, że cmentarna zieleń zostanie uporządkowana w najbliższym czasie. - Mamy tylko jedną kosiarkę, która musi obsłużyć trzy cmentarze. Teraz kosimy na Piaskach, za tydzień będziemy na Nowym - tłumaczy.
Jak dodaje, z bujną roślinnością będzie się zmagać trzech pracowników. - Jeden wejdzie z kosiarką, dwóch z nożycami, by wyciąć samosiejki. Wytniemy również roślinność z mogił, którymi nikt się nie opiekuje. Zdaję sobie sprawę, że wypadałoby kosić trawę co dwa tygodnie, ale nie mamy takich mocy przerobowych - przyznaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?