Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dajemy klapsa, bo nie zdajemy sobie sprawy, że to też przemoc

Anna NIEDZIELSKA [email protected]
Klaps w tyłek? Cóż w tym złego? Każdy z nas je dostawał i wyrośliśmy na ludzi! - te słowa często słyszą psycholodzy pracujący z rodzinami, w których dochodzi do przemocy.

Niestety, większość Polaków również nie zdaje sobie sprawy, że klaps to nie metoda wychowawcza.

Fundacja Dzieci Niczyje, prowadząca ogólnopolską kampanię przeciwko stosowaniu kar fizycznych wobec dzieci, podała zatrważające dane na temat stosunku Polaków do zwykłego klapsa. Aż 69 procent z nas uważa uderzenie dłonią za dopuszczalny środek wychowawczy. Nawet wśród zwolenników wprowadzenia zakazu stosowania wszelkich kar fizycznych wśród dzieci, większość klapsy dopuszcza. W nerwach prawie każdego rodzica może "świerzbić" ręka. Tylko czy bicie dziecka naprawdę ma sens?

KLAPS TO NIE METODA

- Klaps to nie metoda. To rozładowanie emocji rodzica, który nie radzi sobie z jakąś sytuacją i jest zdenerwowany. Nie oznacza to, że mamy dzieci wychowywać bezstresowo bez żadnych kar. Tylko po co bić? Jeśli dziecko faktycznie nabroi lepiej wysłać je do kąta, zakazać oglądania telewizji przez jakiś czas czy odseparować od komputera. Oczywiście tłumacząc dokładnie, za co jest ta kara - mówi Agnieszka Mazur, koordynator z Ośrodka Korekcyjno-Edukacyjnego dla Osób Stosujących Przemoc w Rodzinie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach.

Z doświadczeń pracowników ośrodka wynika, że praktycznie w każdym domu gdzie dochodzi do przemocy, jej ofiarą jest także dziecko - jeśli nie jest bite, to słucha awantur i przez to uczy się agresji. Co więcej o ile ojcowie rodzin zgłaszający się na terapię w większości przyznają się do bicia żon, o tyle matki - do bicia dzieci.

JEST PROBLEM

Klapsy to też forma przemocy. Zwykle od lekkiego uderzenia dłonią się zaczyna, później dochodzi do coraz dotkliwszych kar cielesnych. Dzieci same w takim przypadku rzadko szukają pomocy, bo nawet nie wiedzą jak ją znaleźć. O tym, że w domu jest problem, można dowiedzieć się od rodziców, którzy nie mogą sobie już dać rady - ani z dzieciakami, ani z sobą.

- Trafiają do nas matki, które skarżą się na to, że dzieci są agresywne, nie słuchają czy opuszczają się w nauce. Później podczas pracy specjalisty z taką rodziną często okazuje się, że dziecko było karane biciem lub dochodziło do przemocy psychicznej. Problem polega na tym, że rodzice zamiast tłumaczyć i rozmawiać, wybierają "prostsze" ich zdaniem rozwiązanie, czyli karę cielesną. To szybsze i łatwiejsze niż wychowywanie - stwierdza Magdalena Goszczyńska z Punktu Interwencji Kryzysowej dla Ofiar Przemocy Domowej w Starachowicach.

ROZMAWIAĆ, ROZMAWIAĆ...

Jeśli klaps to nie metoda to jak wychowywać? Rozmawiać, spędzać czas z dzieckiem i tłumaczyć, co jest czarne, a co białe. Tego zdania jest podinspektor Mirosław Jamrożek, który od 21 lat pracuje w Policyjnej Izbie Dziecka w Kielcach. Do 2001 roku, kiedy policja zajmowała się też dzieciakami uciekającymi z domów, trafiało tu sporo dzieci "wychowywanych" biciem.

- Wiele z tych dzieci pamiętam do dziś. Chłopak z podkieleckiej wsi na piechotę przyszedł do nas, bo ojciec bił matkę i jego. Dwóch braci z południowej Polski dotarło do nas wczesną wiosną w swetrach i praktycznie bez butów. Byli katowani - wspomina podinspektor Jamrożek. - Dziś trafiają do nas nieletni, którzy weszli w konflikt z prawem. Podczas rozmów rzadko wychodzi na jaw, że w ich domach był problem przemocy fizycznej. Częściej to oni stosują przemoc wobec rodziców, którzy nie mieli dla nich czasu, nie rozmawiali, nie tłumaczyli... Ja sam wychowałem dwóch dorosłych synów nie podnosząc na nich ręki, tylko poświęcając im czas. I to jest najlepsza metoda wychowawcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie