Damian Pietrasik z Klimontowianki mówi o meczu z AKS 1947 Busko-Zdrój, o rytuałach przedmeczowych i o pracy z trenerem Marcinem Wróblem

Zacznijmy od ostatniego spotkania. Mecz na szczycie, ale tym razem górą był AKS Busko-Zdrój, który wygrał 2:0.
-Tak, można powiedzieć, że to był mecz na szczycie. Niestety przegraliśmy to spotkanie. Zabrakło nam decyzyjności w trudnych momentach, bo rywal zdobył dwie bramki od 83 minuty. Nie ma co zganiać na poszczególnych zawodników, bo jak jeden popełni błąd, to reszta może go spróbować naprawić. Drugi gol padł z rzutu karnego. Trochę mam sobie do zarzucenia, bo gdybym przy stanie 0:1 obronił karnego, to może porwałbym bardziej swoich kolegów do walki chociażby o punkt.

Pomimo tej porażki jesteście jedną z rewelacji RS Active 4. Ligi. Radzicie sobie rewelacyjnie.
- W poprzednim sezonie byliśmy na piątym miejscu, teraz jest jeszcze lepiej. Nie wolno jednak zapominać, że przed nami również runda rewanżowa. Ta wiosna jest zazwyczaj dużo trudniejsza. Na pewno w ostatnich meczach tej rundy będziemy chcieli zdobyć komplet punktów, żeby nie odskakiwać od czołówki i walczyć o te najwyższe lokaty.

Dużo się zmieniło po przyjściu nowego trenera, Marcina Wróbla?
- Na pewno jest taki efekt "nowej miotły", który daje się we znaki. Każdy trener ma inny styl prowadzenia zespołu, inne zasady, ale myślę, że wyszło to na dobre. Powiew świeżości w szatni jest ważny i tyczy się to również zawodników.

W Busku bramkarzem jest Oliwier Piątkowski. Ma ostatnio bardzo dobrą serię sześciu spotkań bez puszczonej bramki w 4. lidze. To jeden z najmłodszych zawodników w tej klasie rozgrywkowej. Co możesz powiedzieć o tym zawodniku?
- Oliwier z tego, co pamiętam jest z rocznika 2005. Trochę mu zazdroszczę, bo w tej rundzie mam mało czystych kont. To taki sam przypadek, jak z bramkami u napastników, choć nie do końca jest to wyznacznik. Gratuluję Oliwierowi takiej serii, ale zauważyłem, że jak się skupiam na czystych kontach, to one nie przybywają.

A jak oceniasz bramkarzy w RS Active 4. Lidze? Jest kilku młodych bramkarzy, ale są też doświadczeni, jak Łukasz Herda, który chyba bije rekordy, jeżeli chodzi o częstotliwość pojawiania się w jedenastce kolejki.
- Niektórzy z golkiperów czwartoligowych grali w wyższych ligach, jak Konrad Zacharski, Hubert Banach. Jest też dużo młodych chłopaków, którzy się przebijają tutaj i wskakują na wyższy poziom. To nie są anonimowe nazwiska.

O bramkarzach mówi się, że mają swój świat i są indywidualistami. Ty też taki jesteś?
- To pytanie można by zadać moim bliskim, przyjaciołom. Myślę, że bramkarze ogólnie są nieco inni, ale bardziej to jest stereotyp.

Masz jakieś przedmeczowe rytuały?
- Kiedyś, jak byłem młodszy, miałem dużo "zabobonów". Teraz nie zwracam na to uwagi, bo nie mógłbym się skupić na meczu. Przeżegnanie się przed meczem mi wystarcza.

Cała rozmowa w magazynie GOL.