Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daria Czerw z Pińczowa ratuje żaby w Tatrach. Na co dzień pracuje na... Kasprowym Wierchu

Michał Kolera
Michał Kolera
Pińczowianka Daria Czerw podczas tegorocznej akcji "Żaba" na drodze do Morskiego oka.
Pińczowianka Daria Czerw podczas tegorocznej akcji "Żaba" na drodze do Morskiego oka. archiwum prywatne
Daria Czerw to absolwentka Szkoły Podstawowej numer 1 oraz Liceum Ogólnokształcącego imienia Hugona Kołłątaja w Pińczowie. 20-latka prowadzi obecnie bardzo ciekawe życie w Zakopanem. Ratuje zwierzęta i dojeżdża do pracy w nietypowy sposób.

Pochodząca z Pińczowa Daria Czerw studiuje na pierwszym roku leśnictwa Akademii Rolniczej w Krakowie. Na Facebooku furorę zrobiły ostatnio jej zdjęcia, na których pińczowianka pozuje z... żabami.

Żaby masowo giną na tatrzańskich drogach

Jak się okazuje, jest to coroczna akcja ratowania tych zwierząt przed śmiercią pod kołami aut pędzących drogą do Morskiego Oka.

- Akcja "Żaba" zaczęła się w tym roku dość wcześnie, bo one już się obudziły i wyszły na ulicę. Przełom marca i kwietnia to newralgiczny czas życiu żab, kiedy przemieszczają się w stronę strumienia. Naszym zadaniem, jako wolontariuszy, jest pomóc im tam dotrzeć. Po drodze koło Jaszczurówki auta jeżdżą bardzo szybko. Zwierzęta nie mają szansy uciec. W czwartek, w ciągu czterech godzin uratowaliśmy ponad 200 osobników - mówi Daria Czerw.

Niektórzy ludzie mają opory przed wzięciem płaza do ręki.

- Ja nie. Jako przyszły leśnik uważam, że każde zwierzątko zasługuje na uwagę. Poza tym nie wiadomo, czy w którejś żabce nie natrafimy czasem na naszego księcia - żartuje Daria.

Dojeżdża do pracy... kolejką linową

To nie pierwsze przedsięwzięcie Darii w charakterze tatrzańskiego wolontariusza. W ubiegłym roku brała udział w akcji "Stacja edukacja" na Kasprowym Wierchu. Przez cztery miesiące uczestnikom projektu udało się dotrzeć do około 70 tysięcy turystów.

- To bardzo potrzebne, ponieważ wiele osób nie potrafi przestrzegać zasad przebywania w parku narodowym. Palenie papierosów, zbaczanie ze szlaków, zrywanie chronionych roślin to najczęstsze przykłady. Ale dzięki pracy wolontariuszy powoli się to zmienia - ocenia Daria.

Kasprowy Wierch tak przypadł jej go gustu, że postarała się o pracę w tamtejszym sklepie z pamiątkami, prowadzonym przez Polskie Koleje Linowe.

- Do pracy dojeżdżam codziennie kolejką, na sam szczyt. To fascynujące, bo tam o każdej porze jest pięknie - mówi.

Czy wróci na Ponidzie?

- Trudne pytanie. Z jednej strony chciałabym zostać w Tatrach, ale z drugiej ciągnie mnie w rodzinne strony - odpowiada Daria Czerw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie