Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Fijałkowski z Pińczowa przebiegł pierwszy w życiu maraton

ach
Dariusz Fijałkowski z Pińczowa w niedzielę, 2 października, przebiegł pierwszy w swoim życiu maraton. Wystartował w biegu o nazwie Silesia Maraton.
Dariusz Fijałkowski z Pińczowa w niedzielę, 2 października, przebiegł pierwszy w swoim życiu maraton. Wystartował w biegu o nazwie Silesia Maraton. Dariusz Fijałkowski archiwum
Dariusz Fijałkowski, członek stowarzyszenia 5 Sów Run Team Pińczów w niedzielę, 2 października przebiegł swój pierwszy maraton o nazwie Silesia Maraton. Zapytaliśmy go o wrażenia.

Trudna trasa
- Ponoć to jedyny maraton w Europie, którego trasa przebiega przez trzy miasta - mówił Dariusz Fijałkowski. - Start i meta znajdowały się w Katowicach. Najpierw biegliśmy przez Park Trzech Stawów, przez takie tereny rekreacyjne i leśne, później przez Mysłowice, skąd wróciliśmy do Katowic. To nie był koniec. Biegliśmy jeszcze do Siemianowic Śląskich, skąd wróciliśmy znów do Katowic - dodał maratończyk.

Biegacz z Pińczowa pokonał trasę liczącą 42 kilometry i 195 metrów w 4 godziny 30 minut. Jak mówi nie było to takie proste: - Nie doceniłem przeciwnika - trasy maratonu. Nie mam porównania, bo to był mój pierwszy tego typu bieg, ale według mojego odczucia trasa była bardzo wymagająca. Składało się na nią dużo podbiegów - łagodnych, ale bardzo długich, a po nich następowały zbiegi z kolei bardzo strome i krótkie. Więc mięśnie nie mogły odpocząć. Cały czas pracowały.

Nareszcie koniec!
- Co się czuje, kiedy ukończy się pierwszy w życiu maraton? - zapytaliśmy pana Dariusza.
- Pierwszym uczuciem na mecie, w moim przypadku, była ulga. Ulga, że to koniec męczarni i że dobiegłem. Później następuje satysfakcja, że się tego dokonało, że się nie zwątpiło, że te wszystkie treningi miały sens. Nie zmarnowałem czasu i pokonałem sam siebie - usłyszeliśmy od maratończyka z Pińczowa.

Pięć razy w tygodniu...
Tyle trenował pan Dariusz przez prawie pół roku, przygotowując się do maratonu.
- Mam taką pracę, że pół miesiąca spędzam w delegacji, a pół jestem w Pińczowie. Więc - zależy, albo biegałem po ponidziańskich terenach, albo tam, gdzie akurat przebywałem - mówił pan Dariusz.

- Czy zaplanował Pan kolejny maraton? - zapytaliśmy
- Jak się dobiega na metę, myśli się, że to już ostatni maraton, który się przebiegło. Ale tak nie jest, gdy opada zmęczenie okazuje się, że udziały w tych biegach są jak narkotyk i ja też planuję następny. Myślę, że wystartuję za rok w Krakowie - podsumował Dariusz Fijałkowski, członek grupy 5 Sów Run Team Pińczów, który 2 października przebiegł swój pierwszy maraton.

Dariusz Fijałkowski z Pińczowa przebiegł pierwszy w życiu maraton
Dariusz Fijałkowski archiwum

Sport Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie