Dariusz Pietrasiak: - Mam nadzieję, że meczu Maciek Korzym nie będzie szalał pod naszą bramką

Dariusz Pietrasiak

Dariusz Pietrasiak

Urodził się 12 lutego 1980 roku w Sandomierzu. Wychowanek Cukrownika Włostów, później grał w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, GKS Bełchatów, Polonii Warszawa, Śląsku Wrocław (mistrzostwo Polski), Maccabi Natanja, obecnie Podbeskidzie Bielsko-Biała. W ekstraklasie 206 spotkań, 10 bramek, dwa mecze w pierwszej reprezentacji Polski.

Dorota Kułaga: Mecz z Koroną jest dla was bardzo ważny.

Dariusz Pietrasiak: - Każdy liczy na pełną zdobycz punktową. Chcemy zagrać dobry mecz i wygrać. Tak naprawdę mecze z Koroną i kolejny z Ruchem Chorzów mogą sprawić, że zbliżymy się punktami do drużyn, które są nad strefą spadkową.

W ostatnich dniach doszło u was do zmiany trenera - Dariusza Kubickiego zastąpił Czesław Michniewicz. Zmiana szkoleniowca zazwyczaj wpływa mobilizująco na zespół.

- Tak, bo każdy chce się pokazać przed nowym trenerem. Zmiana szkoleniowca zazwyczaj działa motywująco, oby u nas było podobnie.

W dotychczasowych wiosennych meczach zbieraliście dobre recenzje.

- Recenzje zbieraliśmy dobre, w czterech meczach zdobyliśmy pięć punktów, ale do zdobycia było 12. Tych punktów mogło być nawet więcej, ale i tak jest dużo lepiej w porównaniu do tego, co było w poprzedniej rundzie.

Czyli Podbeskidzie nie składa broni, z determinacją walczy o utrzymanie?

- Dopóki jest jakakolwiek szansa, trzeba walczyć. Broni nie składamy. Piłka nożna pisze różne scenariusze.

W Koronie bryluje ostatnio Maciek Korzym, twój dobry znajomy z Bełchatowa.

- Mam nadzieję, że w tym meczu nie będzie brylował i nie będzie szalał pod naszą bramką. Musimy też uważać na inne elementy, na stałe fragmenty gry, bo Korona strzela z nich dużo goli. Wydaje mi się, że mecz będzie ciekawy, szybki, bo obydwie drużyny preferują agresywna piłkę. Kibice na pewno nie będą się nudzić.

Dziękuję za rozmowę.