Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Stanek: - BAD jest z Pińczowa i nie wstydzimy się tego!

Agata Chrobot
BAD to team, gdzie normalność odchodzi na bok. Dawid Stanek podczas biegu Hunt Run.
BAD to team, gdzie normalność odchodzi na bok. Dawid Stanek podczas biegu Hunt Run. Anna Rek
O pasji, bieganiu i Pińczowie mówi Dawid Stanek, pomysłodawca grupy Biegnę, ale dokąd? BAD i akcji "łączenie sznurówek".

Ostatnio dużo słyszy się o bieganiu w Pińczowie…
Dużo się słyszy, bo dużo się dzieje. Nasze miasto ma opinię miejsca, gdzie się nic nie organizuje, a społeczeństwo to emeryci i renciści. Młodzi ludzie wyjeżdżają, bo o pracę jest trudno, ale tak naprawdę jest tutaj mnóstwo osób, które cały czas działają i coś robią – zwłaszcza jeśli chodzi o sport. W Pińczowie się biega, jest crossfit, działa Pińczowska Szkoła Walki, mamy też basen, siłownie, kobiety niesamowicie grają w siatkówkę – zorganizowały się same, nie mają trenera, a mimo to osiągają sukcesy. Jednym słowem – mamy potencjał.

Jest Pan pomysłodawcą jednego ze stowarzyszeń biegaczy pińczowskich, tak zwanego BAD’u. Skąd pomysł?
Tak jak już mówiłem, w Pińczowie mnóstwo osób biega, na różnych poziomach zaawansowania. Pewnego razu wpadł mi i znajomym pomysł do głowy, żeby założyć grupę Biegnę, ale dokąd? To jest team, gdzie normalność schodzi na bok. Spotykamy się na cykliczne treningi, robimy wewnętrzne rywalizacje i integracje. Chcemy też zachęcić innych do biegania, a przede wszystkim wypromować Pińczów. Bo BAD jest stąd i staramy się wszędzie to podkreślać.

W jaki sposób i gdzie?
Oprócz treningów w naszym mieście i projektu „łączenia sznurówek”, który zorganizowaliśmy razem z grupą 5 Sów Run Team Pińczów, jeździmy na różne biegowe eventy. Przebiegliśmy w tym roku na przykład Crossrun i Hunt Run, czyli ekstremalny bieg z przeszkodami. 4 września wybieramy się do Zakopanego, gdzie weźmiemy udział w „Biegu po oddech”. To charytatywne wydarzenie, na rzecz chorych na mukowiscydozę. W planach mamy BAD’owe kubki i koszulki, które zaprojektował Piotr Kucybała. Będzie na nich zdjęcie jego autorstwa, pojawią się kolory Pińczowa - żółty i niebieski. Chcielibyśmy nawiązać też współpracę z różnymi firmami, bo nasze miasto naprawdę zasługuje na promocje.

A projekt „łączenie sznurówek” też jest po to, żeby promować Pińczów czy z pasji?
Z obydwóch powodów. Donald Trump twierdził, że „Bez pasji, nie masz energii, a bez energii, nie masz nic”. I my się tego trzymamy. „Łączenie sznurówek” to biegi rekreacyjne połączone z jazdą na rowerze, w których może uczestniczyć każdy - dzieci, dorośli i osoby starsze, był też pan Zbigniew Kierkowski, starosta pińczowski. Wybieramy różne trasy – ścieżki garbu pińczowskiego, lasy, drogi asfaltowe i polne. Staramy się je tak dobierać, żeby się nie powtarzały. Często zdarza się, że po takim biegu uczestnicy mówią – kurcze, ale tu ładnie. Poza tym bieganie to zdrowie, endorfiny i przede wszystkim integracja – także zapraszamy każdego, kto chce z nami połączyć sznurówki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie