W zeszłym tygodniu sejmik województwa małopolskiego uchwalił zakaz stosowania paliw stałych, w tym węgla kamiennego. Do ogrzewania budynków, domów oraz mieszkań dopuszczono gaz i olej opałowy. Przepisy zaczną obowiązywać od września 2018 roku. Do tego czasu właściciele obiektów muszą zlikwidować kotły na paliwe stałe, nawet te nowoczesne o niskiej emisji spalin. W ten sposób władze Krakowa oraz województwa chcą walczyć z zanieczyszczeniem powietrza w mieście.
Decyzji sejmiku województwa sprzeciwia się europoseł z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego Jacek Włosowicz (Solidarna Polska). Według deputowanego podjęta uchwała jest nieracjonalna i jako pierwsza tego typu regulacja w kraju stanowi groźny precedens.
- Nowoczesne systemy na paliwa stałe spełniają takie same normy emisyjne jak urządzenia na gaz czy opał. Nierozsądnymi decyzjami możemy uprzykrzyć życie ludzi, którzy będą musieli ponieść koszty związane z wymianą kotłów, ale także zniszczyć znaczną cześć kolejnego sektora produkcyjnego w kraju - mówi Jacek Włosowicz.
Polska jest liderem w branży instalacji grzewczych w Europie. Ma 37-procentowy udział w rynku wytwarzając rocznie 200 tysięcy kotłów na paliwa stałe. Firmy działające w tej gałęzi gospodarki daje pracę około 100 tysiącom osób. Sporo z nich jest zlokalizowanych w Świętokrzyskiem, uznawanym zresztą za zagłębie kotlarskie.
Na kroki podjęte przez sejmik województwa małopolskiego z niepokojem patrzy Magdalena Najgeburska-Dziubeła, kierownik działu konstrukcyjnego w firmie DEFRO ze Strawczyna koło Kielc. Przedsiębiorstwo zatrudnia 500 osób. U jego stałych kooperantów pracuje około pięciu tysięcy osób.
- Dziwi mnie, że radni wprowadzili zakaz, bo takiego zakazu nie ma nigdzie w Europie. Eksportujemy nasze kotły na paliwa stałe na teren Unii Europejskiej. Nasze urządzenia z powodzeniem sprzedają się w Niemczech i Austrii, gdzie obowiązują większe niż w Polsce obostrzenia dotyczące poziomów emisji - mówi Najgeburska-Dziubeła.
Jak podkreśla, uchwalone przez małopolski sejmik regulacje wpłyną na zmniejszenie poziomu sprzedaży urządzeń, co może skutkować koniecznością ograniczenia produkcji, a nawet redukcją etatów. Podobne zagrożenia dotyczą także innych zakładów w regionie.
Europoseł Jacek Włosowicz postanowił temu przeciwdziałać. Jego zdaniem przyjęta regulacja narusza zapisy unijnej dyrektywy, która mówi, że w przypadku zamiaru wprowadzenia surowszych norm niż te ogólnie przyjęte, wymagane jest wystąpienie ze stosownym wnioskiem do Komisji Europejskiej.
- Zwróciłem się z zapytaniem, czy sejmik województwa małopolskiego przedłożył taki wniosek. Jeśli nie, podjęta uchwała będzie niezgodna z prawem i tym śladem nie będą mogły iść inne samorządy województw w kraju - twierdzi Jacek Włosowicz.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?