Diana Pięta ze Starego Korczyna walczy o zdrowie po wypadku. Wciąż potrzebna pomoc

Diana Pięta ma 36 lat, pochodzi z powiatu kazimierskiego, mieszka w Starym Korczynie. Na początku stycznia uległa poważnemu wypadkowi w Czarkowach. Po ponad dwóch miesiącach udało jej się zacząć oddychać samodzielnie, zmaga się jednak z rozległym paraliżem. Przechodzi rehabilitację, której miesięczne koszty zawierają się w przedziale 25-30 tysięcy złotych.

- Moja żona wraca do sprawności powoli zaczyna ruszać rękami i nogami. Jest coraz lepiej już potrafi się obrócić na łóżku, rusza barkami, normalnie oddycha bez respiratora - mówi Arkadiusz Pięta, mąż pani Diany.

Rodzina i przyjaciele zamieścili internetową zbiórkę, by pokryć ogromne wydatki na leczenie. Znajduje się pod adresem pomagam.pl/dianapieta. Wchodząc na tę stronę można wybrać kwotę, jaką chcielibyśmy wspomóc walkę kobiety o zdrowie.

- Bardzo dziękujemy za każdą okazaną pomoc - mówi Arkadiusz Pięta.

We wsparcie Diany Pięty angażowały się także panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Starym Korczynie.

Przypomnijmy, do dramatycznego wypadku doszło 14 stycznia w miejscowości Czarkowy w gminie Nowy Korczyn. Jak przekazywał Piotr Dziedzic z buskiej straży pożarnej, na miejscu działało w sumie pięć zastępów strażackich, w tym trzy zawodowej straży pożarnej i dwa Ochotniczych Straży Pożarnych.

- Po dojeździe okazało się, że doszło do zderzania volkswagena passata i chevroleta – informował Piotr Dziedzic.

Jeden z samochodów, po zderzeniu, uderzył w drzewo. - Autami w sumie podróżowały cztery osoby, w jednym z pojazdów była kobieta i dziecko. Kobieta była w o tyle poważnym stanie, że lekarz karetki pogotowia zdecydował o skierowaniu na miejsce śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ranną przetransportowano do szpitala, dziecko zaś zostało pod opieką rodziny – dodawał Piotr Dziedzic.