Kupił sobie książkę dla ludzi, którzy nie potrafią schudnąć i tak się zaparł w stosowaniu zalecanej tam diety proteinowej, że spadło mu z wagi dwanaście kilogramów. Zmienił garnitury i inne ubiory na szczuplejsze, ale stosuje się do niskokalorycznych przepisów nadal. - Ta dieta ma tą zaletę, że nie chodzi się głodnym i nie trzeba liczyć kalorii - przekonuje dyrektor.
Ale trzeba się liczyć z wydatkami na ciuchy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?