Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla Michała Wawrzeńczyka szkoła i boisko są żywiołem

Robert KACZMAREK [email protected]
Michał Wawrzeńczyk w otoczeniu uczniów SP nr 1 w Suchedniowie. Jak sam mówi, praca z dziećmi to jego pasja.
Michał Wawrzeńczyk w otoczeniu uczniów SP nr 1 w Suchedniowie. Jak sam mówi, praca z dziećmi to jego pasja. Robert Kaczmarek
Michał Wawrzeńczyk to wzór aktywności. Nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 1 im. Emilii Peck w Suchedniowie zajął drugie miejsce w plebiscycie "Echa Dnia" na Belfra Roku 2010 w powiecie skarżyskim. Sportowym bakcylem zaraża kolejne pokolenia uczniów.

Odwiedzamy Michała Wawrzeńczyka w szkolnych murach przy ulicy Ogrodowej w Suchedniowie. Tutejsza społeczność właśnie przygotowuje się do jubileuszu 75-lecia. Trafiliśmy na popularny dzień sportu. Jak zawsze przy okazji takich imprez, są gwar, emocje, piłka w grze. Michał czuje się wtedy w swoim żywiole! W ogóle praca z dziećmi to jego pasja, tak jest od sześciu lat, gdy zaczął uczyć w tej szkole.

SPEŁNIONE MARZENIA

Smukły "pan od wuefu" to tak naprawdę niedościgniony zawodnik dla wielu rywali na piłkarskich boiskach. W jego życiu wszystko kręci się wokół sportu, Michał to typ aktywnego człowieka, nie lubiącego stagnacji. W czasie zajęć dużo podpowiada swoim podopiecznym, ma do nich sympatyczne podejście. - W tym zawodzie trzeba lubić pracę z dziećmi. To nieodzowne. Jeśli o mnie chodzi, od najmłodszych lat lubiłem sport i myślałem o tym, żeby zostać wuefistą. Jak widać, dziecięce marzenia potrafią się spełniać - zaznacza.

PRZEZ MUZYKĘ I TECHNIKUM DO... SPORTU

Jego młodzieńcza droga do spełnienia tych planów była bardzo nietypowa. Michał "zahaczył" bowiem o Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia w Skarżysku-Kamiennej, a następnie - po ukończeniu suchedniowskiej "dwójki" (nieistniejącej już szkoły) - kształcił się w Technicznych Zakładach Naukowych w Skarżysku na kierunku naprawa i eksploatacja pojazdów samochodowych. Dopiero po technikum zdecydował się studiować wychowanie fizyczne - początkowo w Kielcach, potem w Warszawie.

NIEDOŚCIGNIONY "KOJOT"

Michał nie lubi wielkomiejskiego zgiełku, atmosfery typowej dla większych miast. Dlatego też osiadł w rodzinnym Suchedniowie i tu postanowił spełniać się zawodowo i sportowo. Oprócz tego, że uczy dzieci w SP nr 1, gra także w piłkę nożną. Jest wychowankiem miejscowego Orlicza, w pewnym momencie futbolowej przygody występował także u lokalnego rywala - Łysicy Bodzentyn. Kilka lat temu wraz z innymi kolegami, byłymi zawodnikami Orlicza, stworzyli amatorski jeszcze wtedy zespół Astry. Drużyna w charakterystycznych, żółto-czarnych barwach szybko zdominowała miejscowe ligi amatorów. Przez wiele lat liczyła się rozgrywkach w Skarżysku. Wawrzeńczyk otrzymał nietypowy przydomek od kolegów z boiska - "Kojot".

Dla przeciwników niedościgniony, imponuje szybkością i skutecznością. Już wtedy zdobywał większość bramek dla Astry. Kiedy drużyna postanowiła spróbować sił w Pucharze Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego, Michał także "rwał siatki" w meczach z rywalami nawet wyżej notowanymi od Astry. - Czerpiemy radość z gry, to jest dla nas frajda, że możemy się spotkać z chłopakami. Nasza filozofia gry jest prosta - atakować, strzelać bramki, prezentować się ofensywnie. Przecież to kibice lubią najbardziej - wspomina laureat plebiscytu.

KAT BOISKOWYCH RYWALI

Od kiedy Astra przystąpiła do rozgrywek w klasie B, Michał też stał się kluczowym snajperem. Ostatnio strzelił dwa gole rezerwom ŁKS-Łagów (Astra wygrała 7:1), natomiast najbardziej będą go chyba wspominać futboliści Polonii Białogon. Tej wiosny suchedniowianie wygrali z tym zespołem 6:0, a "Kojot" aż czterokrotnie trafił do siatki rywali, w odstępie raptem pół godziny. Zresztą, nie ma większego znaczenia, czy rywalizuje na zielonej murawie czy na parkiecie - strzela, aż miło! Ze swymi zespołami święcił także triumfy w Suchedniowskiej Halowej Lidze Firm oraz Świętokrzyskiej Lidze Futsalu.

OD INSTRUKTORA DO RATOWNIKA

W minionym sezonie prowadził także - jako trener - zespół piłkarek ręcznych Uczniowskiego Międzyszkolnego Ludowego Klubu Sportowego. Dotarł z dziewczynami do pierwszej szesnastki Mistrzostw Polski Juniorek Młodszych. Warto dodać, że trzy lata temu w Mistrzostwach Szkół Podstawowych w piłce ręcznej jego podopieczne z "jedynki" zajęły ósmą lokatę. Latem Michał poświęca się pracy ratownika nad suchedniowskim zalewem. Kurs instruktora pływania zrobił jeszcze na studiach. Wawrzeńczykowi pozostało jeszcze zamiłowanie do muzyki, głównie za namową swego ojca poszedł do szkoły muzycznej, aczkolwiek ostatecznie postawił na sport.

LUBI KLIMAT SUCHEDNIOWA

Michał lubi polskiego rocka, choć ulubionych wykonawców raczej nie ma. Gdy chce odpocząć, wyjeżdża nad Bałtyk, ewentualnie w góry, bo lubi jednakowo oba miejsca. Ogólnie jednak ceni sobie życie i pracę w Suchedniowie. - To spokojne miejsce, przyjazne, panuje tu fajna, sympatyczna atmosfera, w moim rodzinnym mieście najlepiej się czuję - zaznacza suchedniowski belfer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie