MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego dyrektor strzelał?

/minos/
A. Piekarski

- Nasz dyrektor strzelał? Niemożliwe. I co. Nie będzie dzisiaj zajęć? - dziwiły się wczoraj uczennice kieleckiej szkoły, której dyrektor w czwartek wieczorem, w jej siedzibie, czterokrotnie postrzelił 27-letniego mężczyznę. Wczoraj lekcje były odwołane. Dyrektorowi zostanie prawdopodobnie postawiony zarzut usiłowania zabójstwa.

O zajściu jako jedyni informowaliśmy już wczoraj. Przypomnijmy, że w czwartek, około godziny 18, 27-latek "skodą" podjechał przed budynek prywatnej szkoły średniej dla dorosłych. Wszedł do środka. Oprócz niego był tam jedynie dyrektor szkoły. Chwilę później padły strzały. 27-latek został - jak wynikało z wstępnych relacji policjantów - trafiony w rękę, nogę, brzuch i klatkę piersiową. Dyrektor szkoły nie krył przed policjantami, że to on strzelał. Mężczyzna ma pozwolenie na ostrą broń. Na miejscu opowiadał mundurowym, że młody człowiek miał domagać się od niego pieniędzy.

Ranny trafił do szpitala. Przeszedł ciężką operację. Wczoraj po południu policjanci wciąż czekali na zezwolenie lekarzy, by go przesłuchać.

- Na razie dysponujemy jedynie relacją jednej strony. Wciąż nie jest jasne, o jakie miałoby chodzić pieniądze ani dlaczego padły strzały - wyjaśniali funkcjonariusze prowadzącej sprawę Sekcji Dochodzeniowo-Śledczej Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Mundurowi informowali, że 27-latek nie uczył się w szkole, którą odwiedził w czwartkowy wieczór. Mówili również, że młody człowiek nie był im obcy. - Mogę zapewnić, że mój syn nie jest winny. To zresztą wyjaśni się zapewne później. Teraz najważniejsze jest, żeby z tego wyszedł. Potem będziemy rozmawiać. Na razie chcielibyśmy mieć spokój - mówiła wczoraj matka rannego.

Policjanci planowali wczoraj przedstawić dyrektorowi szkoły zarzut usiłowania zabójstwa. Informowali również, że w sobotę wystąpią do prokuratury z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie go.

Na furtce szkoły przyczepiono wczoraj kartkę "Zajęcia odwołane". Uczennice, które przyszły na lekcje na godzinę 15, nie kryły zaskoczenia. - Nasz dyrektor strzelał? Niemożliwe. Mieszkam z nim w bloku. To jest spokojny człowiek po czterdziestce - mówiła jedna. - I co. Nie będzie dzisiaj egzaminu? - dopytywała druga. - To po co ja się uczyłam? Słyszałam w radiu, że jakiś nauczyciel kogoś postrzelił, ale nie zwracałam uwagi, bo co mnie to obchodzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie