Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego taki przetarg? Kolejny akt procesu posła Grzegorka

BOL
Poseł Krzysztof Grzegorek po wyjściu z sali rozpraw miał dobry nastrój. Jego zdaniem nie przedstawiono dotąd żadnego obciążającego go dowodu. Od początku twierdzi, że jest niewinny.
Poseł Krzysztof Grzegorek po wyjściu z sali rozpraw miał dobry nastrój. Jego zdaniem nie przedstawiono dotąd żadnego obciążającego go dowodu. Od początku twierdzi, że jest niewinny. M. Bolechowski
W piątek w skarżyskim Sądzie Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa w sprawie oskarżonego o przyjmowanie łapówek posła Krzysztofa Grzegorka ze Skarżyska.

Przypomnijmy, radomska prokuratura oskarżyła byłego dyrektora skarżyskiego szpitala, wiceministra zdrowia, a obecnie posła Krzysztofa Grzegorka o branie łapówek od przedstawicieli koncernu medycznego, w zamian za preferowanie firmy Johnson i Johnson podczas przetargów na zakupy sprzętu dla szpitala. Polityk i kilka innych osób ze Skarżyska, oskarżonych w tej samej sprawie nie przyznaje się do winy. Dobrowolnie poddała się karze tylko pracownica biura podróży Terra Travel, przez które miały przechodzić łapówki dla posła.

Prokuratura ujawniła cztery faktury na łączną kwotę ponad 20 tysięcy złotych, jakie biuro należące do znajomych Grzegorka wystawiło na firmę Johnson i Johnson za szkolenia, których w rzeczywistości nie było. Polityk od początku zapewnia o swojej niewinności. Ostatnio zeznawali w roli świadków była kierownik Johnsona i trójka pracownic szpitala; specjalistka do spraw zamówień publicznych, Danuta Rz., Ewa N., pielęgniarka i Ewa Z. kierownik szpitalnej apteki. Zeznania dotyczyły w większości procedur zamawiania sprzętu i sposobów dokonywania zakupu przez szpital. Kierowniczka szpitalnej apteki stwierdziła, że nigdy nie spotkała się z naciskami w sprawie przetargów. Danuta Rz., która w skarżyskim szpitalu przygotowuje przetargi, zeznawała, że przetarg na zakup taśm TVT z 2003 roku był przeprowadzony w formie zapytania o cenę, a nie otwartej.

- To był wyjątkowy przypadek, z tej formy zamówień publicznych korzystaliśmy bardzo rzadko. To nie był mój pomysł, nie wiem, dlaczego wybrano taki rodzaj przetargu. Niewykluczone, że dostałam polecenie od dyrektora Michała Okły lub któregoś z zastępców, Krzysztofa Grzegorka albo Tadeusza Jasińskiego. Ale nie pamiętam, kto mógł wydać takie polecenie - przyznała kobieta.

Wspominała też, Ze w tym samym roku między szpitalem a firmą Johnson and Johnson doszło do konfliktu na tle finansowym, koncern nie chciał utrzymywać kontaktów z placówką, bo ta nie płaciła za zamówione materiały. Po zakończeniu posiedzenia poseł Grzegorek był w doskonałym nastroju. - W szpitalu wszystko prowadzone jest transparentnie. Od pierwszego posiedzenia nie przedstawiono żadnego dowodu obciążającego mnie - stwierdził w obecności dziennikarzy. Najbliższe posiedzenie w tej sprawie odbędzie się już 3 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie