Długa lista maluchów czekujących na żłobek w Kielcach

Dla ponad połowy dzieci zgłoszonych do żłobków samorządowych zabrakło miejsc mimo że chętnych było mniej niż w latach ubiegłych.

- Na jedno miejsce przypadło 2,5 podania - informuje Andrzej Włoch z Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w ratuszu. - A w ubiegłych latach mieliśmy po 3-4 dzieci na jedno miejsce. Chętnych jest mniej,gdyż mamy niż demograficzny. Przybywa też miejsc w żłobkach niepublicznych, obecnie jest ich 200.

W 6 żłobkach samorządowych jest 540 miejsc. Połowa z nich jest zajęta przez dzieci zapisane w ubiegłym roku a ich rodzice potwierdzili, że dalej chcą korzystać z opieki. Dla nowych maluchów zostało 270 miejsc.

- Wpłynęło 658 podań. Z braku miejsc na listach rezerwowych znalazło się 388 dzieci - informuje.

- To jeszcze może się zmienić, ponieważ rodzice maluchów, które zakwalifikowały się muszą potwierdzić chęć korzystania z danej placówki. Trzeba to zrobić do końca czerwca. Po tym terminie zweryfikujemy listy, na pewno część rodziców zrezygnuje a innych skreślimy z braku potwierdzenia i na ich miejsce wskoczą osoby z puli rezerwowej.

Najwięcej dzieci, bo aż 115 nie dostało się do żłobka numer 13 przy ulicy Romualda 8, a najmniej w placówce numer 12 przy ulicy Gałczyńskiego7, tu zabrakło miejsc dla 40 maluchów.

Wciągu 10 lat liczba miejsc w kieleckich żłobkach wzrosła z 220 do 540. Najwięcej przybyło ich w ostatnich trzech latach, kiedy żłobki przestały być placówkami służby zdrowia i część dodatkowych pomieszczeń można było przerobić na sale dla dzieci. Tak zrobiono w trzech żłobkach.

- Takie adaptacje można wykonać przy ulicy Gałczyńskiego i na Ślichowicach ale na razie ich nie planujemy, ponieważ odmówiono nam pieniędzy na remonty z rządowych programów - dodaje.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC