- To nie jest ostateczna liczba zgłoszeń, trwa ich weryfikacja. Niektóre nazwiska powtarzają się wielokrotnie. Są osoby, które zgłosiły się same u nas, w swojej spółdzielni, ich nazwiska zgłosiła rodzina a także opiekunka - informuje Magdalena Gościniewicz, zastępca dyrektora w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach.
Po ustaleniu, ile czujników czadu trzeba zamontować w domach kielczan zostanie ogłoszony przetarg na ich zakup. – Chodzi o ich olbrzymią liczbę, w kraju nie ma firmy, która byłaby w stanie wyprodukować potrzebną nam ilość w krótkim czasie. Prawdopodobnie nie uda się zamontować urządzeń u wszystkich w tym roku. Część zgłoszeń trzeba będzie przesunąć na przyszły rok – dodaje.
Tanie i dobre czujniki produkują tylko dwie polskie firmy.
– Na rynku dostępne są także drogie niemieckie urządzenie oraz tanie, chińskie o złej sławie- tłumaczy prezydent Kielc, Wojciech Lubawski. – My chcemy tanie i dobre, więc warunki przetargu chcemy dostosować do polskich producentów. Prawdopodobnie firma, która go wygra będzie musiała postawić nową hale, aby sprostać naszym wymogom. Ale to się jej opłaci, ponieważ inne gminy idą za naszym przykładem i chcą też finansować zakup czujników dla swoich mieszkańców.
Termin zgłaszania się do programu „Stop dla czadu” minął 15 kwietnia. Na zakup czujników zarezerwowano w budżecie miasta 880 tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?