Do cza-czy z aktorem. Kielczanka Paulina Biernat powalczy o kryształową kulę "Tańca z gwiazdami"

Pierwsze kroki stawiała w klubie Jump. Wtedy nie przy-puszczała, że taniec stanie się całym jej życiem. Prawdziwa przygoda z tańcem zaczęła się, kiedy wyjechała na studia do Krakowa. Z nowym partnerem Kubą Żegleniem szybko zdobyli najwyższą klasę mistrzowską "S". Później podjęła ryzyko i wyjechała do Warszawy rozwijać talent, a po kilku miesiącach przeszła na zawodowstwo. Teraz jest partnerką turniejową Stefano Terrazzino.

- To właśnie Stefano namówił mnie do udziału w "Tańcu z gwiazdami", bo przyznam szczerze, że nigdy nie myślałam o tym, aby wystąpić w tym show. Stefano stwierdził jednak, że czas spróbować czegoś nowego. Poza tym mówił, że mogę zdobyć nowe doświadczenia, poobcować z naprawdę niesamowitymi ludźmi - śmieje się Paulina Biernat.

WYDOBYĆ OSOBOWOŚĆ

Od kilku tygodni kielczanka intensywnie trenuje ze swoim parterem - aktorem Arturem Barcisiem. W pierwszym odcinku, który już w niedzielę, 7 marca, w stacji TVN wykonają wspólnie cza-czę, będą parą z numerem 10.

- Dostałam takiego partnera, o jakim marzyłam. Świetnego aktora i człowieka, który jest perfekcjonistą. Będziemy próbowali pokazać jego osobowość w układach. Pod względem technicznym Artur robi olbrzymie postępy. Są już "przyprosty", czyli pani Iwona Pavlovic powinna być zadowolona - śmieje się Paulina.

Taneczny partner Pauliny - Stefano Terrazzino - w jedenastej edycji będzie tańczył z aktorką Kasią Glinką. Do tej pory Stefano wystąpił w pięciu edycjach, partnerował Kindze Rusin, z którą wygrał czwartą edycję, w piątej edycji tańczył z Katarzyną Tusk i zajęli 3 miejsce. W szóstej edycji tańczył z Justyną Steczkowską zajmując 2 miejsce, a w ósmej z Agatą Kuleszą, z którą zwyciężył program.

KIBICOWAĆ PARTNEROWI

Paulina nie obawia się rywalizacji ze Stefano. Wręcz przeciwnie: jak do tej pory pomagają sobie nawzajem.

- Podczas prób i przygotowań pomagałam Kasi, a Stefano radził Arturowi. Rywalizacji więc nie ma. Jeżeli miałabym typować, komu będę najbardziej kibicować, to będzie to właśnie para Stefano i Kasia. Mam nadzieję, że oni również będą nam dopingować - dodaje tancerka pochodząca z Kielc.
Na pytanie, czy Paulina nie obawia się skutków wystąpienia w show, czyli dużej popularności, tancerka odpowiada: - Tańcząc u boku Stefano miałam już niewielki przedsmak tego, co może rzeczywiście mnie czekać. Na razie jednak się tym nie martwię, bo teraz nie mam czym. Sama o sławę i popularność nie zamierzam zabiegać - przyznaje Paulina.

W niedzielę wielki debiut Pauliny w programie. - Proszę trzymać za mnie kciuki! Mam nadzieję, że mieszkańcy mojego regionu będą ze mną myślami - z uśmiechem dodaje kielczanka.