To była kameralna impreza, większość gości stanowiła rodzina i przyjaciele pracowników burgerowni.
- Specjalnością lokalu są burgery i frytki belgijskie. Wszystko mamy świeże. Bułki są posypane sezamem lub czarnuszką, nasze mięso nie jest mrożone, a sosy do frytek robimy własnoręcznie każdego dnia - mówił Paweł Szczepanik, współwłaściciel „Bó". - Wiemy, że sekretem smacznego burgera jest świeżutka bułka i dobre mięso i to zapewniamy naszym gościom.
Jedzenie robione jest na oczach klientów, a następnie podawane na drewnianych tackach.
„Bó" oferuje osiem rodzajów burgerów, zarówno typowych, zawierających mięso wołowe, bekon i ser, a także niestandardowych na przykład BóVEGE z grilowaną cukinią, roszponką i rukolą. Dużą sympatią klientów cieszą się sosy do frytek, szczególnie chwalą sobie sos orzechowo-sezamowy.
Ci, którzy odwiedzają burgerownię chwalą sobie posiłki: - Jadłem burgera barbecue, z serem i bekonem i bardzo mi smakowało. W skali od 1 do 10 oceniam lokal na 9,5. Na pewno tutaj wrócę - mówił Konrad Barszcz.
- Działamy dopiero od kilku dni, planujemy wprowadzić mnóstwo nowych rzeczy, na przykład soki z owoców świeżo wyciskanych. Jak tylko otrzymamy koncesję będzie też alkohol - zapowiedział Paweł Szczepanik. - Zapraszamy każdego, w każdym wieku - dodał współwłaściciel.
Wystrój wnętrza jest prosty. Przeważa czerń, biel, brąz i złoty. Ciepłe żółte światło dają nieosłonięte żarówki. Lokal jest niewielki, dostosowany do pomieszczenia około 20 osób. „Bó" można odwiedzać od poniedziałku do czwartku i w niedzielę w godzinach 12 - 22. Natomiast w piątki i soboty do 24.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?