Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do starachowickiego Sądu Rejonowego trafił akt oskarżenia prezydenta i wiceprezydenta Starachowic

Monika Nosowicz-Kaczorowska [email protected]
Obydwu prokurator zarzuca przekroczenie uprawnień przy przydzielaniu mieszkań komunalnych i socjalnych.

Prezydent Wojciech Bernatowicz ma postawionych 14 zarzutów, a jego zastępca Sylwester Kwiecień - 4. Wszystkie dotyczą bardzo podobnych sytuacji - przydzielenia mieszkań socjalnych i komunalnych osobom spoza listy mieszkaniowej.

Prokurator obydwu zarzuca naruszenie uprawnień poprzez działanie wbrew zasadom Uchwały Rady Miejskiej z 2002 roku w sprawie zasad wynajmowania mieszkań należących do gminy Starachowice, przez co mieli działać na szkodę interesu publicznego gminy Starachowice i prywatnego pokrzywdzonych osób znajdujących się na liście mieszkaniowej. Obydwu oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

14 zarzutów dla prezydenta

Wojciech Bernatowicz w ciągu trzech lat: od lutego 2007 roku do listopada 2010 roku przydzielił 14 mieszkań osobom spoza listy mieszkaniowej. Większość osób, które je otrzymały, powoływała się na bardzo trudną sytuację życiową. Pierwszy przykład: na 35 metrach kwadratowych mieszkała siedmioosobowa rodzina, a kobiety, jej konkubenta i dziecka nie było stać na wynajęcie żadnego lokalu z miesięcznym dochodem 540 złotych. Kolejny: małżeństwo z dzieckiem mieszkające wraz z teściami i siostrą na 32 metrach kwadratowych w mieszkaniu bez wody. Podobne kłopoty mieli prawie wszyscy, którzy przyszli prosić o pomoc. Pomocy nie otrzymali po pierwszym piśmie, pisali o przydział mieszkań przynajmniej po dwa, trzy razy. Części osób, które otrzymały poza kolejnością mieszkania komunalne, udało się je później wykupić za 5 procent wartości.

- Dla mnie te zarzuty są niepojęte, niezrozumiałe. Cała sprawa rozbija się o uchwałę Rady Miejskiej, która dała prezydentowi stosowne uprawnienia do przydzielania lokali w szczególnych sytuacjach życiowych. Wojewoda nie zakwestionował uchwały, nikomu to prawo nie przeszkadzało. Teraz nagle okazuje się, że przekroczyłem swoje uprawnienia. Wypadałoby się zastanowić, czy w ogóle warto pomagać - krótko skomentował zarzuty prezydent Wojciech Bernatowicz

W dwóch przypadkach prezydent Wojciech Bernatowicz miał poza kolejnością przydzielić mieszkania pracownikom Urzędu Miejskiego. W pierwszym przypadku umowę najmu podpisano, bo pracownik zagroził, że wstąpi na drogę sądową przeciwko gminie Starachowice. Zdaniem prokuratora formalności jednak nie dopełniono: nazwiska pracownika nie było na liście mieszkaniowej, a jego dochód dyskwalifikował go do zajęcia mieszkania. W drugim przypadku zgodę na tymczasowe wynajęcie mieszkania dostała osoba, która była współwłaścicielem innego lokalu w Starachowicach. Mało tego - pracownikowi urzędu po zrzeczeniu się tytułu prawnego do lokalu na rzecz brata udało się nawet zamienić otrzymane od miasta mieszkanie na większe.

Wiceprezydent z zarzutami

Sylwester Kwiecień, jako prezydent w 2006 roku zgodził się na zawarcie przed sądem ugody z kobietą, która chciała przejąć mieszkanie komunalne po zmarłym dziadku, którym się opiekowała. Kobiety nie było na liście mieszkaniowej, ale groziła pozwaniem gminy do sądu. Sąd zgodził się na zawarcie ugody. Kobieta wykupiła lokal dwa lata później.

Później już jako zastępca prezydenta, w 2011 roku Sylwester Kwiecień przydzielił mieszkania socjalne trzem rodzinom. W każdym przypadku rodziny najpierw spotkały się z odmową, w końcu jednak lokale dostały. Zadecydowała - jak powiedział wiceprezydent - wyjątkowa sytuacja rodzinna.

- Nie zgadzam się z zarzutami, nie dawałem mieszkań "swoim", żadnej z tych osób wcześniej nie znałem. Działałem w majestacie obowiązującego prawa, które dawało mi uprawnienia do zawierania przed sądem umów na najem mieszkań. Nie rozumiem, jak w tym kontekście można mówić o przekroczeniu uprawnień. Liczę, że jest sprawiedliwość, że wreszcie w sądzie będę mógł udowodnić, że nie łamałem prawa - mówi zastępca prezydenta Sylwester Kwiecień.

- W takim samym trybie decyzje podejmował mój poprzednik na stanowisku zastępcy prezydenta miasta. Dysponuję odpowiednimi dokumentami, z których jasno wynika, że decydował o przyznaniu lokalu osobom spoza listy, ale mój poprzednik nie ma postawionych żadnych zarzutów. Czy to dlatego że jest z Platformy Obywatelskiej? Zastanawiam się też, dlaczego prokuratura w ogóle nie zajęła się jeszcze jednym przypadkiem przyznania mieszkania w 2010 roku osobie spoza listy, którą rekomendował poseł Krzysztof Lipiec. Skupiono się na części przypadków. Moim zdaniem cała ta sprawa ma podtekst mocno polityczny - stwierdził Sylwester Kwiecień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie