Zagłębie Lubin - Suzuki Koroną Handball Kielce 29:25 (16:10)
Suzuki Korona Handball: Chojnacka (10 obron), Chodakowska – Pękala 3, Gruszczyńska 3, Czekala, Rosińska 13 (4), Gliwińska 1, Grabarczyk 2, Kędzior, Zimnicka, Jasińska, Kowalczyk 3. Trener: Paweł Tetelewski.
Zagłębie: Maliczkiewicz (3 obrony), Wąż (6 obron) - Galińska 3, Kochaniak-Sala 6, Jakubowska 3 (1), Hartman, Matieli 1, Górna 3, Miłek, Zawistowska 9, Grzyb 1, Drabik 2, Milojević 1, Noga. Trener: Bożena Karkut.
Karne. Suzuki Korona Handball: 4/4. Zagłębie: 1/1.
Kary. Suzuki Korona Handball: 6 minut (Rosińska, Gruszczyńska, Pękala po 2). Zagłębie: 4 minuty (Zawistowska, Grzyb po 2).
Sędziowały: Sylwia Bartkowiak, Weronika Łakomy (Poznań).
Widzów: 910.
Przebieg: 2:0, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 7:4 (‘12), 7:5, 9:5, 9:6, 10:6, 10:9 (‘19), 13:9 (‘23), 13:10 (‘23), 16:10 – 16:11, 17:11, 17:12, 18:12, 18:13, 19:13, 19:14, 20:14, 20:15, 21;15, 21:16, 22:16, 22:17, 23:17, 23:18, 24:18, 24:19, 25:19 (‘48), 25:23 (‘53), 26:23, 26:24, 27:24, 27:25, 29:25.
Suzuki Korona Handball Kielce napędziła lubiniankom w końcówce meczu trochę strachu, kilka razy zbliżając się na różnicę dwóch bramek i mając piłki na zdobycie goli kontaktowych. W tych momentach zabrakło skuteczności. Ale i tak był to dobry mecz naszej drużyny.
Kielczanki na swój pierwszy w tym sezonie mecz wyjazdowy pojechały do mistrza Polski między innymi bez kontuzjowanych Michaliny Pastuszki i Magdy Więckowskiej. Początek spotkania to całkiem niezła gra naszego zespołu, który nie dał odskoczyć rywalkom na wyraźniejszą przewagę. Wprawdzie zawodniczki trenera Pawła Tetelewskiego popełniały sporo strat w ataku (w pierwszej połowie aż 11) i często nie potrafiły przebić się przez blok Zagłębia (pięć ich zablokowanych rzutów w pierwszej części), ale przewaga gospodyń nie była jakaś przytłaczająca. Nieźle, w przeciwieństwie do bramkarek „Miedziowych”, broniła Patrycja Chojnacka i w 19 minucie zespół z Kielc tracił już tylko jednego gola – 10:9. Gdyby nie przestój w końcówce pierwszej połowy, kiedy między 23 minutą a przerwą „Koroneczki” nie zdobyły ani jednego gola, straty przy zejściu do szatni byłyby mniejsze.
Po przerwie role nieco się odwróciły, to Zagłębie popełniało więcej niewymuszonych strat. Zdarzało to się tym częściej, im więcej trenerka Bożena Karkut wpuszczała na boisko rezerwowych. A w naszym zespole zaszalała Marta Rosińska, która zdobyła pierwsze pięć kieleckich bramek w drugiej połowie, dzięki czemu przewaga ekipy z Lubina nie wzrastała. Doświadczona rozgrywająca w całym meczu zdobyła 13 bramek, oddając 23 rzuty.
Różnica na korzyść Zagłębia nie tylko nie wzrastała, ale nawet po niemal każdym błędzie miejscowych zawodniczek się zmniejszała. W 53 minucie po golu Magdaleny Kowalczyk było tylko 25:23 i dwa razy nasze zawodniczki miały piłkę na kontakt, ale zabrakło skuteczności. Trzy minuty później, po trafieniu Rosińskiej z karnego, 26:24, a za chwilę, po kolejnym golu Kowalczyk, 27:25. W końcówce szczypiornistki z Kielc nie zdobyły już jednak gola, a trafienia Emilii Galińskiej i Kingi Grzyb z kontry zapewniły wygraną mistrzyniom Polski.
We wtorek, 29 września, o godzinie 19.30 Suzuki Korona Handball podejmie Piotrcovię Piotrków Trybunalski.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?