Dożynki Gminne Włoszczowa 2023. Sad Danków - rodzima kuźnia smaków. Zobaczcie zdjęcia

Działalność firmy Sad Danków opiera się przede wszystkim na produkcji i przetwórstwie owoców. Produkcją owoców zajmuje się już od ponad wieku. Gospodarstwo w Dankowie Dużym to przede wszystkim: zamiłowanie do ziemi, praca kilku pokoleń, tradycja i nowoczesność technologii.

Tu liczy się wysoka jakość produktów i nowoczesny proces produkcyjny. Potwierdza to Certyfikat Ekologiczny zdobyty w 2011 rok. Rolnicy korzystali ze wsparcia z funduszy Unii Europejskiej na zakup nowoczesnych maszyn i urządzeń rolniczych.

Gospodarstwo ekologiczne Sad Danków w Dankowie Dużym w gminie Włoszczowa Dawid Piechota wraz z żoną Agatą prowadzi już drugą dekadę, choć tradycje sadownicze tego miejsca są znacznie dłuższe. W 1911 roku od sadu jabłkowego i zbóż zaczynał mój pradziadek Romuald Wenda. Gospodarstwo przejął mój tata, a my rozwijamy ogrodnictwo i przetwórstwo – opowiada pani Agata. Małżonkowie gospodarują na blisko 45 hektarach, 15 hektarów to jabłka, grusze i śliwy, a 11 hektarów zajmuje agrest.

Właściciele prowadzą specjalistyczną produkcję sadowniczą głównie z gatunkami:

• jabłoni (głównie odmiany: Cortland, Jonagold, Gloster, Idaret, Lobo),
• śliwy (odmiany: Bluefree, Herman),
• gruszy (odmiany: Konferencja, Lukasówka),
• porzeczki,
• agrestu.

Całą Polskę obiegła wiadomość, że Sad Danków robi dżemy dla legendarnego zespołu Dżem. Pisaliśmy o tym:

Gospodarstwo i przetwórnia owoców jest znane ze zdrowych i pysznych dżemów, konfitur, musów owocowych nie tylko w kręgach muzycznych. - Nasza działalność opiera się przede wszystkim na produkcji i przetwórstwie owoców. W każdym słoiku zamykamy kawałek lata – pachnące, ekologiczne owoce. Znaczną część naszych produktów stanowią przetwory bez dodatku cukru – pokazuje przetwórnię Dawid Piechota, właściciel gospodarstwa.

W ubiegłym roku Sad Danków został najlepszym ekologicznym gospodarstwem w województwie świętokrzyskim. Produkty z gospodarstwa Sad Danków kupić można w sklepach ekologicznych na terenie całego kraju oraz w hurtowniach ekologicznych. Jak opowiada pan Dawid, jednym z efektów pandemii koronawirusa w 2020 roku był wzrost popytu na polskie owoce zarówno w kraju, jak i w Unii Europejskiej. - Odżywialiśmy się zdrowo – podkreśla.

Dodaje, że wojna w Ukrainie oraz inflacja odcisnęła swoje piętno na rynku owoców. - Zarówno w zakresie kosztów produkcji, jak i cen sprzedaży. Mniej pieniędzy na zakupy żywności zmieniły preferencje zakupowe konsumentów. Bardzo poszła w górę cena słoików i wieczek – tłumaczy Dawid Piechota. Analitycy rynku podkreślają, że jabłka są na wojnie od kilku lat. Ich producenci jak nikt wypatrują pokoju.

Praca w sadzie to duży wysiłek finansowy i organizacyjny. Nie można wymienić sadu od razu, bo z czegoś trzeba żyć, a na owocowanie drzew czeka się kilka lat.

Jest co robić niemal przez cały rok. Po przymrozkach odbywa się cięcie drzew. Potem trzeba pozbierać gałęzie. Następnie jest pierwsze nawożenie. Na przełomie marca i kwietnia pojawiają się pąki i pierwsze choroby. W międzyczasie sadownicy walczą z owadami. Trzeba też zawiesić pułapki feromonowe. A przed kwitnieniem wprowadzają się pszczoły. Latem przychodzą zbiory jabłek i gruszek. To trwa mniej więcej do listopada, bo oprócz rwania jabłka zbiera się jeszcze spady.

Sadownicy zatrudniają na stałe dwóch pracowników. Dobytku dogląda suczka Masza. Sad to prawdziwy raj dla czterech kotów. Od świtu goni robota. - Można się jednak wyspać. Ja wstaję o godzinie 6, a mąż godzinę wcześniej, bo trenuje - uśmiecha się pani Agata.

Agata i Dawid Piechota mają trzech synów Wojciecha, Macieja i Kajetana.