Marek Król z Szydłowa pilnie potrzebuje leków
Zbiórka na pomoc 68 - letniemu Markowi Królowi właśnie ruszyła na portalu SiePomaga. Mężczyzna od wielu lat cierpi na cukrzycę, ale teraz choroba przybrała bardzo gwałtowny przebieg.
- Pojawiła się u mnie tak zwana stopa cukrzycowa, co można wyleczyć jedynie preparatem Reishi. Wyleczyłem lewą stopę z bardzo poważnego stanu. Teraz mam zmiany na prawej i kuracja Reishi jest jedynym sposobem na unikniecie amputacji. Niezależnie od stopy cukrzycowej, na skutek polineuropatii, mam całkowity brak czucia w stopach, co powoduje zaburzenia i utratę równowagi podczas próby chodzenia. Kilka razy poważnie upadłem, nawet w szpitalu i doznałem urazu rozcięcia łuku brwiowego z koniecznością szycia - wyjaśnia pan Marek na SiePomaga.
Nagle stracił wzrok
68 - latek ma również inne poważne problemy zdrowotne, we wrześniu ubiegłego roku stracił wzrok, co było dla niego szokiem. - Pewnego dnia po obudzeniu stwierdziłem, że nie widzę żadnych szczegółów, przeżyłem dosłownie szok. Obecnie widzę w granicach maksymalnie 20 procent. To był dla mnie szok, bo straciłem wzrok w ciągu jednej nocy. Bardzo trudno jest mi pogodzić się z tym, ponieważ mieszkam sam i nie mam nikogo do opieki - wyznaje pan Marek.
Mieszkaniec Szydłowa wyjaśnia, że uszkodzony wzrok bardzo utrudnia mu codzienne funkcjonowanie. Przez chore stopy nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. W domu z pomocą sprzętu jakoś daje radę, ale wyjście na zewnątrz, czy zrobienie zakupów jest czymś prawie niemożliwym.
Największą tragedią była śmierć żony
Największą tragedią pana Marka była jednak śmierć ukochanej żony. - Byliśmy w związku partnerskim przez prawie 10 lat. 23 października 2021 roku wzięliśmy formalny ślub, a tydzień później, 30 października, moja żona nagle zmarła i zostałem sam. To stało się niespodziewanie, nie byłem na to przygotowany, musiałem z dnia na dzień przestawić się na życie w samotności - wyznaje mężczyzna.
Pan Marek tłumaczy na SiePomaga, że urzędnicy skierowali do niego panią do pomocy, ale kobieta ma 63 lata i nie jest w stanie nosić ciężkich toreb z zakupami, ani pchać wózka ręcznego, ponieważ droga zarówno do sklepu, jak i na cmentarz jest pod górę. Jedynym rozwiązaniem jest wózek elektryczny.
- Mam kochaną córkę, która niestety nie jest w stanie pomagać mi w wystarczającym stopniu (mam tylko 680 złotych emerytury na rękę miesięcznie). Córka niedawno urodziła wspaniałego synka. Chciałbym w przyszłości móc wyjść z wnukiem na spacer… Niestety, aby to było możliwe – potrzebuję elektrycznego wózka inwalidzkiego. To jedyny sposób, abym mógł swobodnie się poruszać. Zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o wsparcie. Leczenie preparatem Reishi, które już raz się u mnie sprawdziło i zakup elektrycznego wózka inwalidzkiego – dają mi szansę na w miarę normalne życie. Gdy żona żyła – utrzymywała nas, pracując w Niemczech. Ja sam nie jestem w stanie zakupić niezbędnych lekarstw i opłacić rachunków, a co dopiero kupić wózek - apeluje pan Marek.
Zbiórka na pomoc panu Markowi odbywa się na portalu SiePomaga. Aby pomóc kliknij w link i wpłać dowolną kwotę: Choć życie zabrało mu już wiele – Marek walczy dalej! Pomocy!
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?