MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramat 71-letniej kielczanki. Kobieta żyje w warunkach urągających ludzkiej godności. "Przez dziurę w suficie leje się woda". Zobacz zdjęcia

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
71 - letnia kobieta żyje w skandalicznych warunkach, urągających ludzkiej godności. Dom, w którym mieszka w Kielcach częściowo się zawalił, nie ma w nim ogrzewania, ani bieżącej wody, ściany są pełne pleśni, a przez dziurę w dachu woda wdziera się do środka. - Ja już nie mam nadziei. Jak wy mi nie pomożecie to w końcu stanie się tutaj tragedia, a ja nie chcę zginąć - płacze Anna Sanecka błagając o interwencję w sprawie przyznania jej przez miasto mieszkania socjalnego. Ogromnym pozytywem w całej tej dramatycznej sytuacji jest błyskawiczna reakcja pracowników kieleckiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zobaczcie!

Dramat 70-letniej kielczanki. Kobieta żyje w warunkach urągających ludzkiej godności

Anna Sanecka jest osobą samotną. Mieszka w jednym pokoiku starego domu przy ulicy Miłej w Kielcach. Kobieta żyje w niewyobrażalnym fetorze pleśni, bez zapewnionych tak podstawowych rzeczy, jak dostęp do toalety, bieżącej wody, czy ogrzewania.

- W tym domu mieszkało niegdyś wiele rodzin, ponieważ podzielony był na lokale. Teraz budynek dosłownie się wali, a ja nie wiem, gdzie mam szukać ratunku

- mówi załamana kobieta dodając, że dom nie jest jej własnością, dlatego nie może go sprzedać.

- Wcześniej zajmowałam pokój od story ulicy, ale w pewnym momencie tynk zaczął się kruszyć i zawalił się fragment ściany, dlatego uciekłam do lokalu, który wcześniej zajmował mój brat. Tutaj niestety sytuacja też jest dramatyczna - nie mam łazienki, bieżącej wody, ani nawet grzejników. W suficie jest dziura i boję się, że podczas ulewy wszystko w końcu runie mi na głowę

- obawia się kielczanka dodając, że nie wyobraża sobie, jak w takich warunkach przetrwa zimę.

Marzeniem pani Anny jest mieszkanie socjalne, kobieta twierdzi, że w ubiegłym tygodniu była w tej sprawie w kieleckim magistracie, ale nic nie udało się jej załatwić.

Wszystkiemu winne... formalności

O komentarz do sprawy poprosiliśmy rzecznika Urzędu Miasta Kielce, Marcina Januchtę.

- Z informacji uzyskanych w Wydziale Mieszkalnictwa wynika, że pani Anna Sanecka złożyła wniosek o przydział lokalu miejskiego w 2004 roku, ale z uwagi na braki pewnych dokumentów została poproszona o uzupełnienie formalności. Niestety do 2016 roku żadne nowe dokumenty do urzędu nie dotarły, dlatego sprawa trafiła do archiwum

- wyjaśnia rzecznik dodając, że jeżeli pani Anna chce teraz ubiegać się o lokal mieszkalny to musi od nowa rozpocząć całą procedurę.

Urzędnicy zadziałali błyskawicznie

O interwencję poprosiliśmy w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie i trzeba przyznać, że urzędnicy zareagowali błyskawicznie, pomimo tego, że pani Anna nie jest podopieczną ośrodka.

- Jak się okazało, pani Anna mieszka razem ze swoim 43 - letnim synem. Z uwagi na stan domu zabezpieczamy dla nich mieszkanie interwencyjne i już jutro zostaną do niego przewiezieni

- wyjaśniała Katarzyna Wójcik z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach dodając, że zarówno pani Anna jak i jej syn wyrazili zgodę na "przeprowadzkę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie