Spełniał marzenie o życiu na wsi
Józef Sandecki przez lata mieszkał ze swoją żoną w Rudzie Śląskiej, ale jego marzeniem zawsze była przeprowadzka na wieś. - Kiedy przyjechałem do Bolmina, a właściwie do niewielkiego przysiółka tej wsi - Wymysłowa, zacząłem spełniać marzenia. Za 50 tysięcy złotych kupiłem holenderską przyczepę, którą potem ociepliłem, wyposażyłem wszystkie pomieszczenia, kupiłem laptopa, kuchenkę, telewizor, doprowadziłem prąd i wodę - wspomina emeryt.
Pieniądze na odbudowę domu pana Józefa zbierane są na stronie pomagam.pl
Własnymi rękoma próbował gasić pożar
Kiedy pytamy o dzień, w którym doszło do pożaru, trudno mu powstrzymać łzy. Okazuje się, że ogień pojawił się o godzinie 18. Kiedy pan Józef zobaczył, co się dzieje, próbował samodzielnie gasić pożar wężem, ale ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. - Kiedy otworzyłem drzwi to płomienie buchnęły. Nie mogłem już wejść do środka, więc wybiłem okno i wężem to lałem, żeby to ugasić - opowiada pogorzelec.
Przyczepa to nie dom więc jest... bezdomny?
Pan Józef zwraca także uwagę na fakt, że w związku z tym, że mieszka w przyczepie, a nie w domu z fundamentami, nie mógł się zameldować w gminie Chęciny, bo zabrania tego prawo. - Dowiedziałem się, że w świetle prawa jestem bezdomny i nie można mi nadać adresu zameldowania. Najgorsze jest to, że kiedy teraz dzwoniłem na straż pożarną to przyjechała dopiero po pół godzinie, bo trudno było ustalić, gdzie ja w końcu mieszkam - wspomina pan Józef.
Woli umrzeć niż zostawić zwierzęta i wrócić do miasta
Mieszkaniec Bolmina - Wymysłowa wyjaśnia, że w Rudzie Śląskiej ma mieszkanie, w którym mieszka jego żona, ale on zrobi wszystko, żeby nie musieć wracać do miasta. - Moja żona przyjeżdża tutaj do mnie na wakacje, na święta, a ja po prostu kocham to miejsce i chcę tu być cały czas - zaznacza i dodaje z pięknym śląskim akcentem: "Za wszelka cena, ja stąd nie wyjada". Miałem propozycję, żeby wrócić na Śląsk i żyć dalej w mieście, ale ja wolę umrzeć niż żyć dalej w mieście - mówi zdesperowany i wyznaje, że serce by mu pękło, gdyby musiał zostawić zwierzęta, które tutaj ma. - Ja mam teraz się przebrać i powiedzieć kotkowi, pieskowi : "Ja was już nie potrzebuję"? Tak mam powiedzieć moim kurom i wsiąść w pociąg i pojechać na Śląsk? - pyta emeryt i wyjaśnia, że zrobi wszystko, żeby odbudować przyczepę i ponownie ją wyposażyć.
Kto może niech pomoże
Pan Józef ma szansę spełnić swoje marzenie o odbudowie domu, jest wdzięczny ludziom, którzy go wspierają, pięknie dziękuje za wsparcie radnemu i sołtysowi. Jeżeli ktoś chciałby mu pomóc w odbudowie, przekazać materiały budowlane lub sprzęt typu lodówka, pralka, telewizor, czy chociażby używane meble, będzie bardzo wdzięczny. Osoby, które chcą z nim porozmawiać, mogą kontaktować się pod numerem telefonu: 730 296 605
Pomóc można też wpłacając pieniądze na zbiórkę odbywającą się w internecie:
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?