Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na drodze w Woli Morawickiej koło Kielc. Dwie kobiety zginęły na oczach swoich mężów! (nowe fakty, zdjęcia)

Beata KWIECZKO Aleksander PIEKARSKI
Aleksander Piekarski
Dwie 54-letnie kielczanki zginęły w sobotę na przejściu dla pieszych w Woli Morawickiej. Kierowca samochodu uciekł z miejsca wypadku. W niedzielę rano policjanci zatrzymali podejrzewanego.

Do tragedii doszło w sobotę kwadrans przed godziną 17 -godzinę i dziesięć minut po tragedii w Woli Jachowej. Rozegrała się na oświetlonej latarniami ulicy na przejściu dla pieszych szczególnie widocznym z daleka, bo przedzielonym wysepką- tak zwanym spowalniaczem szybkości samochodów.

Obie 54-letnie kobiety wyszły z pobliskiego domu, w którym wraz z mężami były w gościnie, by zobaczyć na znajdującym się po drugiej stronie drogi przystanku, o której godzinie mają autobus do Kielc. Nie doszły, ponieważ najechał na nie volkswagen T-4 poruszający się w kierunku Kielc. Jego kierowca nie zatrzymując się uciekł z miejsca wypadku. Piesze zginęły na miejscu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce tragedii - widok był wstrząsający - mąż jednej z kobiet klęczał przy jej ciele pogrążony w rozpaczy.

Policjanci potwierdzili nasze ustalenia, kobiety przyjechały w odwiedziny do rodziny w Woli Morawickiej. Obie były mieszkankami Kielc.

ŚWIADEK I TABLICA

Markę samochodu oraz jego właściciela udało się ustalić bardzo szybko, ponieważ pozostawił na jezdni wizytówkę w postaci tablicy rejestracyjnej, która urwała się od samochodu. - Na podstawie relacji jednego ze świadków policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy. Dodatkowym dowodem była tablica rejestracyjna, która odpadła od samochodu w momencie potrącenia. Był to volkswagen T4 - informuje Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.

Policjanci szybko sprawdzili, do kogo należy volkswagen, którym potrącone zostały kobiety i gdzie mieszka jego właściciel. Jednak w sobotni wieczór w domu mężczyzny nie było nikogo.

TRZECH ZATRZYMANYCH

Funkcjonariusze dowiedzieli się również, że z kierowcą podróżowało jeszcze dwóch młodych pasażerów. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyźni wysiedli z samochodu krotko po wypadku. Kilka godzin po wypadku zatrzymali 19-letniego mieszkańca gminy Morawica. - Mężczyzna przyznał się, że jechał volkswagenem. 19-latek był w stanie po użyciu alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał 0,22 promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu - relacjonuje Zbigniew Pedrycz. Noc z soboty na niedzielę 19-latek spędził w policyjnej izbie zatrzymań.

W niedzielę rano funkcjonariusze zatrzymali 44-latka podejrzewanego o spowodowanie wypadku. - Mężczyzna został zatrzymany w rejonie posterunku policji w Morawicy. Był trzeźwy. Pobrano mu jednak krew do badania, żeby sprawdzić, czy nie brał środków psychotropowych, ewentualnie czy nie spożywał alkoholu - mówi rzecznik policji i dodaje: - Kilka godzin później w miejscu zamieszkania zatrzymano drugiego pasażera, 25-latniego mieszkańca tej samej gminy. Mężczyzna również był trzeźwy.

Zatrzymani mężczyźni byli w niedzielę przesłuchiwani przez policję. Po południu w niedzielę został też odnaleziony volkswagen, przez którego, jak mówią policjanci, potrącone zostały 54-latki. Samochód znajdował się w szopie, niedaleko posesji, na której mieszka 44-latek. Policjanci zapowiedzieli, że będą starać się o tymczasowe aresztowanie 44-latka. O losie wszystkich zatrzymanych zdecyduje prokurator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie