Pływał na materacu. W jednej chwili jeszcze go widzieli kilka metrów od brzegu, moment później na wodzie unosił się już tylko materac. W niedzielę na zalewie w Bolminie trwały poszukiwania 15-letniego chłopca.
15-letni gimnazjalista spod Jędrzejowa nad zalew w Bolminie przyjechał z kilkoma znajomymi z tej samej miejscowości. Rozłożyli się niedaleko wody, w zaroślach. W pewnej chwili około południa chłopak z materacem wszedł do wody.
NAGLE ZNIKNĄŁ
- Położył się na nim w poprzek, wypłynął sześć, może siedem metrów - opowiada kolega, z którym przyjechał chłopiec. - W jednej chwili jeszcze był, a w drugiej już nie - mówi. - Gdy tylko zauważyliśmy, że go nie ma, pobiegliśmy do ratowników, ale nie mogli go znaleźć. Na miejsce przyjechała policja i strażacy. Ci ostatni z pontonu zaczęli przeszukiwać zalew. Dopiero później zapadła decyzja o ściągnięciu płetwonurków ze Starachowic.
PRZECIEŻ NIE UMIAŁ PŁYWAĆ
- Może gdzieś sobie poszedł? Może wyszedł z wody, gdy nikt tego nie widział, a teraz się boi wrócić, żeby nie mieć kłopotów, że tu jest taka akcja przez niego? - zastanawiali się niektórzy. - Nie wróci, nie ma szans. Wiedzielibyśmy, gdyby gdzieś poszedł. Boże! Przed sobą miał życie- mówili koledzy chłopca.
- Jak to teraz jego rodzicom powiedzieć? - zastanawiali się koledzy 15-latka. - Czemu wypływał tak daleko? Przecież nie umiał pływać - mówił jeden z nich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?