Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat rolników z gminy Pacanów. Setki hektarów pól uprawnych pod wodą. Trwa szacowanie strat. Burmistrz Wiesław Skop apeluje o pomoc

Paweł Więcek
Paweł Więcek
Wideo
od 16 lat
Dramat rolników z gminy Pacanów. Po intensywnych opadach deszczu, jakie przetoczyły się przez region na początku sierpnia, setki hektarów pól uprawnych znalazły się pod wodą. Trwa szacowanie strat. Burmistrz Wiesław Skop apeluje do rządzących o pomoc. Interwencję zapowiada wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak.

Niepozorny kanał Strumień biegnący przez teren gminy Pacanów (powiat buski) w ostatnich dniach znów pokazał swoją niszczycielską siłę. W czasie ulewnych deszczy z początku sierpnia ciek nie był w stanie odprowadzić gigantycznego nadmiaru wody do Wisły. W szybkim czasie pola uprawne zamieniły się w rozległe jeziora.

Jak mówi burmistrz Pacanowa Wiesław Skop, pod wodą znalazły się setki hektarów ziemi na obszarze rozciągającym się 5-6 kilometrów po obu stronach kanału na całej jego długości. - Mamy środek żniw, to pora intensywnych prac polowych, ale ludzie nie mogą wjechać na pola. Całoroczna praca zmarnowana w ciągu kilku dni - denerwuje się Wiesław Skop.

Burmistrz podkreśla, że samorząd od lat sięga po wszelkie instrumenty administracyjne, ale także kieruje prośby i błagania do odpowiednich organów, by zakończyć problem ustawicznego zalewania terenów rolnych. Jak wyjaśnia, przyczyną jest stan kanału Strumień oraz wszystkich strug dopływowych.

- Cieki są konserwowane w okresie późno jesiennym lub wczesno zimowym, a powinny być na początku czerwca przed wodami janowymi, czyli przed sezonem intensywnych opadów deszczu i burz. Efekt jest taki, że jak przychodzi wysoka fala wezbraniowa, mamy po 35-40 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu 20-30 minut, to zarośnięty ciek główny i strugi dopływowe nie są w stanie takiej wody odprowadzić. Dochodzi wtedy do spiętrzenia fali. Zalewane są setki hektarów pól uprawnych. Woda stoi dwa tygodnie, wszystko gnije, nie ma szans na zebranie płodów rolnych. Mamy też do czynienia z zatruciem środowiska, bo woda robi się atramentowa w wyniku procesów gnilnych - mówi Wiesław Skop.

Burmistrz Pacanowa apeluje do Wód Polskich, które odpowiadają za gospodarkę wodną w Polsce, a także wojewody świętokrzyskiego o podjęcie natychmiastowych działań. - Po pierwsze wykonywanie karczowania, hakowania i wykaszania roślinności przy kanale powinno odbywać się z początkiem czerwca, bo prowadzenie tych prac w listopadzie nic nie daje - do lipca kanał zarasta. Wiem, że przepisy ochrony środowiska na to nie pozwalają, ale powinno się coś z tym zrobić. Po drugie problem można rozwiązać poprzez kontynuację inwestycji na kanale związanych z dokończeniem obwałowania. Proszę o to rządzących - podkreśla Wiesław Skop.

Wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak informuje, że obecnie trwa procedura dotycząca szacowania szkód w gospodarstwach rolnych spowodowanych przez niekorzystne zjawiska atmosferyczne. Jak dodaje, wnioski o oszacowanie strat w uprawach rolnych można składać do 20 sierpnia we właściwych urzędach gmin.

Rafał Nowak zapowiada także interwencję w sprawie kanału Strumień. - Jestem w stałym kontakcie z dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie panią Małgorzatą Sikorą. Przekażę pani dyrektor informację o sytuacji w gminie Pacanów. Podejmę rozmowy na temat możliwości wdrożenia takich rozwiązań, by w przyszłości nie dochodziło do zalewania pól uprawnych - mówi Rafał Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie