- Otrzymaliśmy telefon, że na torach siedzi młody mężczyzna - mówi Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.
Strażnicy miejscy najpierw przekonywali 31-letniego mężczyznę, by zszedł z torów, zaś widząc, że miał podcięte nadgarstki, ściągnęli go siłą z szyn. - Mówił, że ma dość życia - relacjonują. Pokazywał ręce strażnikom mówiąc, że już wcześniej kilkakrotnie próbował podciąć sobie żyły.
Strażnicy desperata zawieźli do Centrum Interwencji Kryzysowej przy ulicy Urzędniczej. - Pani psycholog, po godzinie rozmów z nim, stwierdziła, że nadaje się tylko na leczenie szpitalne. Przyjechała policja i karetką przewieziono go do szpitala przy ulicy Kusocińskiego - dodaje Wojciech Bafia.
- Kiedy strażnicy przyjechali na miejsce, zastali nietrzeźwego mężczyznę, rozmawiał przez telefon. Nie chciał z tych torów zejść. Pokazywał nadgarstki, kilkakrotnie próbował wcześniej podciąć sobie żyły. Nie chciał zdradzić powodów, dlaczego chce popełnić samobójstwo, mówił, że ma już wszystkiego dość. Nie pozostało nam nic innego, jak zabrać go z torów. Mężczyzna był bardzo wysoki i postawny - mówi Wojciech Bafia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?