- To wielkie nieszczęście. Wykluczamy, by ktokolwiek przyczynił się do śmierci dziecka - mówią policjanci. Opowiadają, że w czwartek około godziny 18 półtoraroczna dziewczynka była w domu pod opieką trzeźwej 21-letniej mamy.
- Tata dziecka był w pracy. Mama, około godziny 13 ułożyła dziewczynkę do snu w wózeczku spacerowym, a potem zajęła się porządkami w innej części domu, zaglądając od czasu do czasu do małej. W pewnym momencie zorientowała się, że dziewczynka nie daje znaków życia - relacjonują policjanci.
Wezwani na miejsce lekarz, policjanci i prokurator wykluczyli, by ktoś przyczynił się do śmierci dziecka. Z pierwszych ustaleń stróżów prawa wynika, że śpiąca dziewczynka mogła przekręcić główkę i poddusić się szelką wózka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?